Zasady marketingu i PR zmieniły się diametralnie od czasów sprzed pandemii. Niektórzy z nas pewnie się zdziwią jak bardzo. To, co do tej pory traktowali jako jedyne słuszne wytyczne w branży, nagle przestało działać. Po prostu puf! i nie ma.
Na szczęście David Meerman Scott elegancko opisał wszystkie nowinki w swojej książce Nowe zasady marketingu i PR. Jeśli więc chcesz mieć pewność, że jesteś na bieżąco z tym, co w trawie piszczy, czytaj dalej. Bo widzisz, specjalnie dla Ciebie zebrałam najważniejsze lekcje, jakie można wyciągnąć z tej pachnącej świeżością publikacji (przy okazji daję znać, że lekcji jest dużo więcej, ale ja skupiam się na tych najciekawszych, z mojej perspektywy).
Czy jesteś gotowy, żeby zmienić swoje podejście do promocji i wizerunku firmy?
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- co nie działa już w marketingu i PR,
- na co warto zwrócić uwagę podczas planowania kampanii i…
- dlaczego powinieneś sięgnąć po Nowe zasady marketingu i PR.
Ale to już było…
Zacznijmy od tego, co według autora w ciągu ostatnich lat stało się passé albo zwyczajnie przestało działać na konsumentów i dlaczego David Meerman Scott poświęcił im pierwszą połowę swojej książki. To przede wszystkim reklama i jednokierunkowy marketing (czyli wszelkie akcje w rodzaju rozdawania ulotek, kupowania spotów radiowych i wrzucania wizytówek za wycieraczki samochodowe).
W sumie to żadne odkrycie – świat wiedział o tym na długo przed pierwszą informacją o zbliżającym się lockdownie. Ale prawda jest taka, że kiedy opowiedziałam o tym znajomemu przedsiębiorcy, ten złapał się za głowę… bo dotychczas wierzył w potęgę (uwaga, to może niektórych zaskoczyć) dobrego spotu.
Jestem więc przekonana, że takich ludzi jak on jest dużo więcej – i to właśnie z myślą o nich powstała książka Nowe zasady marketingu i PR. Na co zatem powinieneś skierować swoją uwagę, jeśli wciąż inwestujesz w ulotki?
Być może się domyślasz, że chodzi (między innymi) o media społecznościowe.
Nie wiesz, na co postawić? Postaw na social media!
Media społecznościowe opanowały nasz świat już dawno temu. Ich potęga polega głównie na zmniejszaniu dystansu między ludźmi (między konsumentami a markami też) i przyspieszeniu komunikacji. Również tej marketingowej.
No bo popatrz: taka na przykład reklama radiowa nie dość, że jest jednostronna, to jeszcze cholernie trudno zmierzyć jej wpływ na wielkość słupków sprzedażowych. Niby wiesz, że coś poszło w eter, ale przecież nie jesteś w stanie zapytać każdego klienta, czy kupił Twój produkt pod wpływem czarującego głosu lektora, prawda?
No właśnie. I dlatego media społecznościowe są takie fajne! Nie dość, że dzięki odpowiednim narzędziom możesz zmierzyć skuteczność swoich działań w „socjalach”, to jeszcze dostajesz natychmiastowy feedback od klientów. Jak mówi David Meerman Scott:
Oczywiście powyższy fragment odnosi się zarówno do marketingu, jak i do PR – w internecie można przecież nie tylko sprzedawać produkty, ale też kreować swój wizerunek. Poza tym (i przeczytasz to w Nowych zasadach marketingu i PR), granica pomiędzy jednym i drugim już dawno zatarła się do tego stopnia, że rozróżnienie tych dziedzin jest już praktycznie niemożliwe.
Być może zastanawiasz się teraz, co zrobić, jeśli „nie czujesz” mediów społecznościowych albo po prostu nie masz czasu na administrację fanpage’a lub firmowego konta na Instagramie.
No cóż… Dla takich osób autor też znalazł coś ciekawego – posłuchaj!
Nie lubisz social mediów? Stwórz firmowego bloga!
Jak mówi David Meerman Scott, blogi (ale też na przykład treści wideo, e-booki, komunikaty informacyjne itp.) umożliwiają organizacjom bezpośrednie komunikowanie się z odbiorcą w takiej formie, jaka najbardziej mu odpowiada. Dają również możliwość, podobnie jak social media, zniesienia dystansu pomiędzy Twoją marką a odbiorcami, ale – w przeciwieństwie do nich – nie wymagają od Ciebie błyskawicznych odpowiedzi na wiadomości i komentarze.
Popatrzmy, co na ten temat ma do powiedzenia sam autor:
À propos potencjału. Blogi firmowe (na przykład takie jak nasz) świetnie sprawdzają się również jako baza do działań z zakresu SEO (ale o tym może innym razem). Kto by nie chciał takiej darmowej reklamy, prawda?
Ano coś w tym jest. Porozmawiajmy zatem o tym, co jest według mnie najważniejsze – jak w ogóle wdrożyć zasady z Nowych zasad marketingu i PR w Twojej firmie.
Nowe zasady marketingu i PR w Twojej firmie
Porady wdrożeniowe od Davida Meermana Scotta są proste i konkretne – a do tego wygodnie podzielone na te, które należy zrealizować jeszcze przed stworzeniem planu komunikacji i na te, które składają się na sam plan.
W skład tych pierwszych wchodzą:
- Określenie celów Twojej firmy/organizacji. Bez względu na to, czy chodzi o stworzenie wizerunku eksperta w branży, czy akcję promocyjną z okazji Black Friday, powinieneś wiedzieć (i Twoi pracownicy też!), PO CO to robisz i JAKIE mają być rezultaty planowanych działań. Choćby po to, żeby łatwiej było Ci mierzyć wyniki.
- Określenie, kim są Twoi klienci, czyli zbudowanie person. Po prostu MUSISZ mieć głęboką wiedzę na temat osób, które u Ciebie kupują – między innymi tego, jakie są ich potrzeby, zainteresowania, cele życiowe i problemy. Tylko w ten sposób będziesz wiedział, jak w ogóle do nich dotrzeć.
- Określenie, czego (oraz gdzie i w jaki sposób) szukają Twoi klienci. Masz być tam, gdzie oni – tyle w temacie.
Kiedy już odpowiesz na każde z powyższych pytań, pora przejść do drugiego etapu wdrożenia nowych zasad marketingu w Twojej firmie. Składa się on z następujących elementów:
- Przygotowanie treści, które zainteresują persony i pokażą, dlaczego warto zainteresować się Twoją ofertą.
- Stworzenie osobowości marki – w ten sposób łatwiej będzie Ci angażować się w komunikację z klientami i pozostać w niej spójnym.
- Zaobserwowanie pierwszych konwersji, czyli wszystkich działań, które realizują założone wcześniej cele Twojej firmy/organizacji. To może być na przykład sprzedaż określonej ilości produktów, pobrania e-booka, zapytania ofertowe albo publikacje na Twój temat.
- Mierzenie efektów – ale tego już raczej nie muszę tłumaczyć : )
Zauważ, że każdy z powyższych elementów sprowadza nas do jednego, ale bardzo ważnego wniosku. Zanim klient kupi coś U CIEBIE, najpierw powinien kupić CIEBIE. Właśnie dlatego David Meerman Scott miał rację, pisząc, że granica między marketingiem i PR w dzisiejszych czasach już praktycznie nie istnieje. Brzmi jak nowe motto dla Twoich działań promocyjnych, prawda?
Pora więc odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie dnia:
Czy warto przeczytać książkę Nowe zasady marketingu i PR?
Moja odpowiedź będzie niejednoznaczna.
Z jednej strony mam ochotę krzyknąć od razu: „Pewnie! Bierz i częstuj się wiedzą, kolego!” – bo faktycznie od Meermana można się bardzo dużo dowiedzieć. Ale z drugiej strony chciałabym natychmiast dodać: „Jeśli wciąż uważasz, że spoty radiowe są jedyną słuszną drogą sprzedaży”.
Nowe zasady marketingu i PR to świetna książka i nie mam co do tego wątpliwości. Pod warunkiem, że dopiero zaczynasz interesować się tematem promocji i budowania wizerunku firmy. W przeciwnym wypadku potraktuj ją, proszę, jako podręcznik, który pozwoli Ci utrwalić wiedzę i odświeżyć informacje, o których najprawdopodobniej już słyszałeś na pewnym etapie rozwoju firmy (i swojego).
Ja podeszłam do niej z tej drugiej perspektywy… I wiesz co?
Warto było ją przeczytać ;)
David Meerman Scott – o autorze
Ekspert w zakresie wykorzystania narzędzi i strategii real time marketingu do promowania idei, wywierania wpływu i rozwijania biznesu. Prowadzi popularnego bloga, działalność doradczą i wykłady oraz seminaria szkoleniowe na całym świecie.
Chcesz wejść na wyższy poziom? Pobierz listę 52 książek biznesowych
na 52 tygodnie roku
Co zyskasz:
- spokój – przestaniesz się zastanawiać, co czytać,
- prestiż – dołączysz do przedsiębiorców, którzy chcą rozwijać swój biznes,
- pewność – znajdziesz w tych książkach porady, które można wykorzystać w polskich realiach małej firmy, a nie w oderwanych od rzeczywistości światowych korporacjach.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Paulina Pietrzak-Jaworska
Specjalistka w dziedzinie content marketingu i mediów społecznościowych, która w "wolnej chwili" znajduje jeszcze czas na projektowanie graficzne i tłumaczenia. Pasjonuje się podróżami, językami obcymi i ogrodnictwem. Czasem lubi pobiegać lub zmalować coś fajnego (dosłownie i w przenośni).