Żyjemy w świecie, w którym presja stale nam towarzyszy. Presja czasu, presja obowiązków, presja wyników w zakresie szybszego realizowania projektów, sprawniejszego wykonywania zadań czy skuteczniejszego osiągania celów. Ale też presja rozwoju osobistego, presja stawania się najlepszą wersją siebie, bycia lepszym szefem, menadżerem, rodzicem…
Wszystko jest OK, jeśli realizujesz swoje cele w zgodzie ze sobą. Kiedy porusza Cię wewnętrzne pragnienie podążania w kierunku, który pokrywa się z Twoimi wartościami i talentami. Ale jeśli masz wrażenie, że działasz pod przymusem, że ciągle ktoś lub coś wywiera na Ciebie nacisk, czas się tym zająć. Bo życie pod presją i w ciągłym w napięciu może spowodować, że ucierpią na tym Twoje zdrowie, psychika i relacje.
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- jak nie poddawać się presji otoczenia;
- co robić, by lepiej radzić sobie z presją czasu;
- jak nie pozwolić, aby wewnętrzna presja odebrała Ci radość życia.
Presja, czyli przymus
Po czym poznasz, że działasz pod presją?
Na poziomie fizycznym po tym, co czujesz w ciele. Bo ono cały czas Ci o tym mówi, tylko że prawdopodobnie bagatelizujesz te komunikaty, pędząc od zadania do zadania.
Ale jeśli zdołasz na chwilę się zatrzymać, być może zauważysz zaciśnięte szczęki, uniesione ramiona, sztywność karku czy napięte mięśnie. Gdy ktoś wywiera na nas nacisk, w naturalnym odruchu sztywniejemy, by przeciwdziałać presji i nie dać się ugiąć.
Na poziomie mentalnym czy emocjonalnym symptomami bycia pod presją mogą być: rozdrażnienie, niecierpliwość, niepokój, nerwowość, a także ciągłe poczucie, że coś „musisz” albo „powinieneś” i towarzysząca temu wewnętrzna narracja.
Jeśli jesteśmy pod presją, nasze działanie wypływa z przymusu, a nie z chęci. A przymus generowany jest poprzez rozmaite czynniki: zbliżający się termin oddania projektu, wizję niepowodzenia, groźbę utraty czegoś, co jest ważne, lub zaprzepaszczenie jakiejś szansy czy możliwości. Mówiąc najogólniej, ten przymus wywołuje perspektywa realnych (albo iluzorycznych) negatywnych konsekwencji, które wystąpią, jeżeli nie zadziałamy już teraz, w tej chwili.
Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wywierać na nas presję…
Presja otoczenia – dlaczego nie warto się jej poddawać
Jeśli funkcjonujesz w swoim życiu w wielu rolach, np. przedsiębiorcy, właściciela firmy, mentora, menedżera, szefa czy rodzica, bycie pod presją to dla Ciebie chleb powszedni.
Zmagasz się z nią każdego dnia, bo każdy czegoś od Ciebie chce. Rodzina chce, żebyś miał dla niej więcej czasu, Twoi ludzie w firmie, żebyś był dostępny, partnerzy biznesowi, żebyś działał dynamicznie, a współpracownicy, żebyś podejmował decyzje, podpisywał dokumenty i strategicznie zarządzał firmą.
Każdy ma pewne wyobrażenie, jaki powinieneś być i co powinieneś robić. Ludzie komunikują swoje oczekiwania i coraz lepiej radzą sobie z wyrażaniem swoich potrzeb. Oczywiście każdy reprezentuje swoje własne interesy, niekoniecznie spójne z Twoimi.
Jak zatem sobie z tym radzić? Warto uruchomić swoje pokłady asertywności. Zastanowić się, co jest ważne dla Ciebie, zgodne z Twoimi potrzebami i interesami, a co robisz dlatego, że ulegasz czyimś perswazjom albo własnym emocjom.
Pamiętaj, że powiedzenie komuś NIE oznacza powiedzenie TAK ochronie własnej przestrzeni i energii. A Twoja energia to Twój najcenniejszy zasób.
Pamiętaj, że zawsze masz wybór
Możesz się poddać i zrobić to, czego ktoś inny od Ciebie chce, albo odmówić i wybrać to, co jest zgodne z Twoimi potrzebami.
Możesz też wspólnie z tą osobą zastanowić się, jakie rozwiązanie byłoby dla Was akceptowalne. Co byłbyś w stanie zrobić, by być po swojej stronie i nie używać własnej energii przeciwko sobie. W zależności od tego, jak ważna jest dla Ciebie ta osoba i relacja z nią (zwłaszcza dotyczy to rodziny i bliskich), możesz zdecydować, na ile jesteś w stanie zmienić swoje postępowanie lub nawet zgodzić się zrobić coś, co będzie wymagało od Ciebie odrobiny poświęcenia albo wysiłku. Jeśli ta osoba jest dla Ciebie ważna, np. jest to partner/partnerka i/lub dzieci, wtedy wiesz, dlaczego to robisz i że ta relacja warta jest zachodu.
Dobrze byłoby, gdyby Twoim czynnikiem motywacyjnym były ważne dla Ciebie wartości, np. rodzina, dbanie o dobro najbliższych, samorealizacja, poczucie satysfakcji z tego, co robisz, a nie strach przed konsekwencjami czy obawa, że ktoś przestanie Cię lubić, albo że staniesz się niepopularny.
Ale nie tylko ludzie wywierają na nas presję, prawda?
Jak nie dać się presji czasu
Doba ma 24 godziny, a Twoje życie to Twój czas. Ty wybierasz, co z nim robisz, na co przeznaczasz swój wysiłek i energię. Aby nie zapętlić się w robieniu rzeczy tylko dlatego, że ktoś tak chce albo że „powinieneś”, warto zawsze mieć pod ręką swoje wartości.
Świadomość tego, co jest dla Ciebie w życiu ważne, ułatwia dokonywanie wyborów. Pamiętaj, że nawet jeśli się wkręcisz i zapędzisz, zawsze możesz się zatrzymać i zadać sobie kilka pytań.
- Czy to, co robię, jest rzeczywiście dla mnie ważne?
- Czy to jest na liście moich priorytetów?
- Czy to przyczyni się do dobra mojego i mojej firmy?
- Czy jest to zgodne z moimi wartościami?
- Czy w tej chwili nie ma nic innego, co byłoby dla mnie ważniejsze?
Na tej podstawie możesz dokonać selekcji. Wyrzucić to, co jest nieważne (choć może być ważne dla kogoś innego), to, co nie przybliży Cię do osiągnięcia Twojego celu, oraz to, co możesz zlecić komuś innemu. I też wszystko to, co nie spowoduje, że świat się zawali, jeżeli tego nie zrobisz. Krótko mówiąc: warto nauczyć się odpuszczać to, co jest nieważne, niepotrzebne i co Cię „nie karmi”.
To ostatnie jest szczególnie istotne. Bo jeśli po wykonaniu jakiejś czynności, nie czujesz satysfakcji, nie masz wrażenia, że zrobiłeś coś dobrego i pożytecznego, lecz pojawia się w Tobie pustka, otępienie i poczucie straty energii, to znaczy, że Cię to nie zasiliło, a jedynie pozbawiło mocy. Jak już pisałam, warto słuchać sygnałów pochodzących z ciała. Ono jest Twoim sojusznikiem. Nigdy nie kłamie i chce dla Ciebie dobrze.
Ale zdarza się, że największa presja nie pochodzi z zewnątrz, ale z wewnątrz…
Wewnętrzna presja – poganiacz i kontroler
Z moich doświadczeń, zarówno osobistych, jak i tych z pracy z klientkami, wynika, że najgorsza presja to ta, którą sami sobie narzucamy. Internet możesz wyłączyć, telefon zostawić w innym pomieszczeniu, od ludzi, którzy Cię naciskają, zawsze możesz się (choćby na chwilę) odizolować.
Gorzej, kiedy te oczekiwania, naciski i „powinności” się internalizują i stają się naszym wewnętrznym głosem. Bo ten głos towarzyszy nam wszędzie i stale, od rana do nocy. Twój krytyk wewnętrzny staje się poganiaczem i kontrolerem, obserwującym bacznie każdy Twój ruch. Nawet w nocy śni Ci się to, czego jeszcze nie zrobiłeś i co jeszcze powinieneś.
Wewnętrzna presja to najbardziej destrukcyjny nawyk. Myślowy i emocjonalny schemat, który niszczy motywację i zabiera radość z życia. Wszystko, co robisz, robisz dlatego, że musisz, a dopóki tego nie zrobisz, dopóty czujesz rozdrażnienie, irytację i napięcie.
Oto jak możesz sobie z tym poradzić:
- Na początek oddziel czynności, które wykonujesz zgodnie ze swoimi potrzebami, od tych, które wykonujesz, ponieważ ktoś tego od Ciebie oczekuje albo mówi, że powinieneś. Zastanów się też, czy niektórych działań nie podejmujesz tylko dlatego, że WYDAJE CI SIĘ, że ktoś tego od Ciebie chce, chociaż nigdy nie zapytałeś tej osoby o zdanie ani też ona nigdy o takich oczekiwaniach nie mówiła.
- Wypisz sobie te czynności i przemyśl, czy robienie tych rzeczy jest dla Ciebie dobre. Nie wyrzucaj tego wszystkiego od razu ze swojego życia, bo może podążanie za czyimś pomysłem albo radą okaże się w dłuższej perspektywie korzystne. Jeśli jednak odkryjesz, że robienie czegoś pozbawia Cię energii – odpuść. Lepiej zachować tę energię i wykorzystać ją w inny sposób.
- Jeśli wywierasz na sobie presję spełniania oczekiwań, które nigdy nie zostały Ci zakomunikowane, po prostu skonfrontuj je z rzeczywistością. Zapytaj tę osobę, czy ona rzeczywiście tego od Ciebie wymaga i czy jest zadowolona, że to dla niej robisz.
A może czujesz, że musisz zrobić coś dla siebie?
Presja ciągłego rozwoju i osiągania
Jest jeszcze jeden rodzaj presji, która ostatnio mocno atakuje. Presja rozwoju osobistego, osiągania, stawania się najlepszą wersją siebie.
Z mediów społecznościowych wylewają się porady, co powinieneś robić, jaki powinieneś być, gdzie już powinieneś dojść oraz motywacyjne poszturchiwania, że „czas się za siebie wziąć”. Czas się rozwijać, kształcić, ciągle uczyć się czegoś nowego. Bo „jak się nie uczysz, to stoisz w miejscu”. Tkwisz w strefie komfortu, a przecież „powinieneś” codziennie z niej wychodzić i eksplorować nieznane terytoria.
Jeżeli głos w Twojej głowie mówi Ci, że nie możesz wyoutować się z tego wyścigu, bo boisz się, że okażesz się gorszy, albo jeśli wydaje Ci się, że musisz biec szybciej, by osiągnąć sukces, zapytaj siebie, co tak naprawdę chcesz osiągnąć. Co dla Ciebie oznacza sukces?
Zapisz sobie to na kartce i zweryfikuj swoje cele. Bo może się okazać, że według Ciebie sukcesem wcale nie będzie podwojenie obrotów swojej firmy, lecz jej stabilny rozwój oraz stworzenie bezpiecznego i przyjaznego środowiska pracy dla Twoich pracowników. I spowodowanie, że będą chcieli się z nią identyfikować i w niej pozostać.
A teraz zrób następujące ćwiczenie…
Najlepsza wersja Ciebie
- Kim chciałbyś się stać?
- Jaki chcesz być?
- Jak chciałbyś się zachowywać?
- Jak chcesz być postrzegany?
- Za co mieliby cenić Cię inni ludzie?
Najlepiej weź kartkę i opisz tę osobę, którą chcesz się stać. To Twoja najlepsza wersja siebie. I założę się, że nie jest na tej kartce napisane, ile kilogramów ważysz, jakie studia jeszcze skończyłeś i jakich słabości się pozbyłeś. Bo w stawaniu się najlepszą wersją siebie nie chodzi o to, by siebie naprawić. Raczej o to, by wydobyć na powierzchnię to, co w Tobie najlepsze. Uzewnętrznić to i żyć z tym w zgodzie. Wtedy jesteś w pełni sobą i masz połączenie ze swoja mocą.
Kiedy już masz obraz swojej najlepszej wersji, możesz do niego sięgać za każdym razem, gdy czujesz presję podjęcia się nowego zadania, rozpoczęcia kolejnego projektu czy wyznaczenia sobie celu. Albo kiedy ktoś wywiera na Ciebie presję, by pójść za jego radą i spełnić jego oczekiwania.
Przypomnij sobie opis Twojej najlepszej wersji, osoby którą chcesz się stać. Czy ona uległaby tej presji? Zrobiłaby to? Dałaby się namówić?
I wtedy już wiesz. Bo najlepsza wersja Ciebie jest Twoim doradcą.
Jak radzić sobie z presją
Nad presją można zapanować. Trzeba jednak poświęcić chwilę na „rozmontowanie” wewnętrznej narracji, która jej towarzyszy. Zatrzymać się i odpowiedzieć sobie na kilka pytań: Po co chcę to zrobić? Czego się obawiam? Co wyobrażam sobie, że się wydarzy, jeżeli tego nie zrobię?
A potem warto stawić czoło swoim strachom. Uświadomić sobie, że to, co mnie pcha, to tylko myślowy schemat, a nie realne zagrożenie. Skonfrontować czarne scenariusze z rzeczywistością i podjąć decyzję, wybierając to, co jest naprawdę istotne.
I uświadomić sobie, że nic się nie stanie, jeżeli czasami odpuszczę. Bo moje zdrowie i dobrostan są dla mnie najważniejsze.
10 sposobów na stres
dla przedsiębiorcy
Pobierz za darmo (0 zł) i odetchnij z ulgą
Sprawdź:
- co zrobić, gdy gonitwa myśli nie pozwala Ci zasnąć,
- jak się zachować, by stres Cię nie zjadł, kiedy pojawią się problemy,
- jak sobie poradzić, gdy emocje Cię rozsadzają, a „musisz” być twardym szefem.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Małgorzata Trzaskowska
Coach, trenerka rozwoju osobistego, autorka książki „Jesteś wartościowa! 10-tygodniowy trening doceniania siebie”. Propagatorka życia w zgodzie ze sobą, autorka bloga ogrodprzemian.pl i licznych artykułów o tematyce rozwojowej, mówczyni.
Po kilkunastu latach pracy menedżerskiej w międzynarodowych korporacjach rozpoczęła nowy etap swojej zawodowej drogi. Obecnie wspiera kobiety, prowadząc indywidualne sesje coachingowe i warsztaty oraz dzieląc się wiedzą i inspiracją na swoim fanpage’u.