Jeśli wierzyć statystykom, spośród wszystkich upadających firm, aż 80% upada w pierwszym roku działalności. Nic więc dziwnego, że wyszukiwarka Google pod hasłem „Jak uchronić firmę przed upadkiem?” proponuje ponad milion antykryzysowych poradników (przy okazji – niewiele mniej mieszkańców liczy obecnie populacja Warszawy) – wszyscy wiemy przecież, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Tylko czy warto leczyć się u niesprawdzonych lekarzy?
Zadałam to samo pytanie samej sobie.
Odpowiedź była oczywista – nie. Gdybym w tej chwili zdecydowała się założyć firmę, bez wątpienia zaczęłabym od zadania kilku strategicznych pytań DOŚWIADCZONYM PRZEDSIĘBIORCOM. Takim, którzy w tych niepewnych czasach mogą pochwalić się stabilną sytuacją, a etap stawiania pierwszych kroków w biznesie mają dawno za sobą.
Ludziom sukcesu.
Zapytałabym ich, o czym powinni pamiętać przedsiębiorcy, którzy dopiero zaczynają budować swoje firmy…
…A ponieważ w Coraz Lepszej Firmie specjalizujemy się w ułatwianiu biznesowego życia, postanowiłam zadać to pytanie 8 osobom, które zbudowały dobrze prosperujące przedsiębiorstwa – również ludziom z pierwszych stron gazet. Za chwilę dowiesz się, co mają Ci do powiedzenia.
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- czy warto zawsze podążać za marzeniami,
- co jest absolutnie najważniejsze w prowadzeniu biznesu i...
- …jak radzić sobie z przeszkodami, które stają na drodze do sukcesu.
Dr Irena Eris
Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris Sp. z o.o.
Największym wyzwaniem na początku mojej drogi zawodowej było podjęcie ryzykownej decyzji, aby podążać za swoją pasją. Zaczynałam w czasach, kiedy stawianie pierwszych kroków w biznesie nie było łatwe. Prowadzenie laboratorium kosmetycznego od zawsze było moim marzeniem, ale realizacja tego nie była taka prosta. Ciągle jednak starałam się konsekwentnie budować firmę, markę i to pozwalało mi pokonywać trudności, które występowały zwłaszcza na początku mojej drogi.
Warunki były zupełnie inne niż dzisiaj – współcześnie wspiera się przedsiębiorczość. W czasach, kiedy stawiałam pierwsze kroki, rzucano kłody pod nogi tym, którzy chcieli zrobić coś ciekawego i działać na własną rękę. Były momenty zwątpienia – myślałam, że to już koniec moich marzeń. Nie wiedziałam, czy firma będzie mogła jeszcze istnieć, ale cieszyłam się, że chociaż spróbowałam. Dzięki tej konsekwencji moje produkty są dzisiaj dostępne w ponad 50 krajach na całym świecie, a marka Dr Irena Eris jest jedyną polską marką we francuskim stowarzyszeniu marek luksusowych Comité Colbert.
Z perspektywy prawie 40 lat jestem pewna, że udało się to wszystko osiągnąć dzięki wytrwałości i dzięki ludziom, którymi się otaczam. Dzisiaj postąpiłabym tak samo.
Marek Jankowski
Największym wyzwaniem, jakie stanęło przede mną na początku prowadzenia działalności, było zdobycie pierwszych klientów. Nie przygotowałem sobie żadnej bazy kontaktów wcześniej. Zacząłem robić marketing i szukać klientów – w dodatku na dość nową usługę – dopiero w momencie, gdy odszedłem z etatu i założyłem firmę.
Z dzisiejszej perspektywy nie uważam tego za szczególnie rozsądne posunięcie, bo zdobywanie klientów trwa, a zaczynać poszukiwanie od zera dopiero w momencie założenia firmy to jest trochę jak przystawianie sobie noża do gardła. Przychodów z etatu już nie ma, a przychody z własnej działalności jeszcze się nie pojawiły.
Jak bym to rozegrał dzisiaj? Już pracując jeszcze na etacie, po godzinach zacząłbym szukać pierwszych klientów, czyli gromadziłbym społeczność osób zainteresowanych danym tematem, np. poprzez zbieranie zapisów na listę mailingową. Później próbowałbym tym osobom coś sprzedać. Gdyby znaleźli się chętni, a ja nie miałbym jeszcze firmy, poinformowałbym ich, że za kilka miesięcy ruszam z własną działalnością. Oczywiście, liczyłbym się z tym, że część z tych osób nie chciałaby czekać i do transakcji by nie doszło, ale przynajmniej miałbym już dowód na to, że znajdą się ludzie, którzy będą chcieli zapłacić mi za mój produkt czy usługę.
Moja rada jest więc taka: zanim założysz firmę, zacznij zdobywać pierwszych klientów. Brzmi to może niezbyt intuicyjnie, ale ma sporo sensu. Poza tym ułatwia życie i zdecydowanie oszczędza stresów.
Konrad Gnutek
Gdybym spotkał siebie sprzed lat, poradziłbym sobie… Konrad!! Nie zaniedbuj rodziny, nie zapominaj, że firma to nie jest ,,pępek” świata, że biznes jest dla ciebie tylko narzędziem do zarabiania kasy, a nie całym światem, który zdominuje twoje życie i życie twoich najbliższych – żony i dzieci.
CZAS WOLNY JEST CZASEM WOLNYM.
Skoro obiecałeś swoim dzieciom, że będziesz z nimi… TO BĄDŹ!! Duszą i ciałem, a nie na ,,pół gwizdka” z laptopem i z telefonem przy uchu.
Konradzie, pamiętaj, że czas, który przeminie, już nie wróci… nie dostaniesz swojej drugiej szansy. W biznesie masz wiele szans: jak nie ten deal, to będzie inny; to tak jak z autobusami podmiejskimi, za chwilę będzie następny.
A pierwszy upadek na rowerku Twojego dziecka i zdarte kolano… a taty nie było, żeby przytulić. Pierwszy i kolejny występ twoich dzieci w przedszkolu czy w szkole… a tata nie dojechał lub wisiał na telefonie albo odpisywał na e-mail, i to akurat w trakcie występu swojej pociechy…
Zastanów się, czy warto to wszystko zaprzepaścić? A powiem ci, że one pamiętają i będą pamiętać całe swoje już dorosłe życie. Wiedz, że one ci kiedyś o tym przypomną, ale będzie już niestety za późno… żeby naprawić cokolwiek.
Pewnie powiesz, że robisz to przecież dla ICH dobra… ale jesteś pewien, że one właśnie tego potrzebują?
Rafał Horończyk
Kancelaria adwokacka Rafał Horończyk
Gdybym dzisiaj spotkał siebie sprzed lat, powiedziałbym jemu/sobie, żeby podchodził z większym przekonaniem do tego, co robi, bo czas pokaże, że jest to właściwe. Oszczędziłoby mu to rozmyśleń nad tym, czy nie powinno się robić czegoś innego, a pozwoliłby się jeszcze bardziej skupić na tym, co właśnie właściwe.
Wielu z nas sądzi, że innowacyjność związana jest z zastosowaniem szczególnie nowatorskich metod i środków koniecznie z użyciem nowoczesnych technologii. Osobiście uważam, że jako innowacyjność przyjąć można coś tak wręcz staroświeckiego, jak rzetelne wykonywanie swojego rzemiosła w taki sposób, by korzyści z niego odnosił nie tylko rzemieślnik kosztem swojego klienta, lecz by korzyść była obopólna (choć, co podkreślam, krótkotrwała korzyść mogłaby być znacznie większa). Jednocześnie odrobienie lekcji z podstaw prowadzenia firmy było wystarczające, by zacząć. Reszta wiedzy mogła przyjść z praktyką, a dokładana wiedza nie mogła się przyswoić. Nie mogła stanowić kropek do połączenia z wiedzą dotychczasową, a przez to ta szybko ulatywała.
Nie powiedziałbym sobie, że najistotniejsze przy rozpoczęciu prowadzenia swojej firmy, to znaleźć klientów, bo ich znalazłem. Niemniej jednak z pewnością każdemu przedsiębiorcy bym doradził, by zaczął właśnie od tego. To dopiero było punktem wyjścia, jeśli chodzi o pozostałe obszary działalności firmy.
Dariusz Użycki
Ponieważ jestem bardzo zadowolony ze swojej obecnej sytuacji i stylu życia, to… w pierwszym odruchu nie powiedziałbym młodemu sobie nic. Jedynie bym mu życzliwe spojrzał w oczy i przyzwalająco pokiwał głową. Gdybym istotnie ingerował na początek ścieżki („zrób to zamiast tego”), to nie wiadomo, gdzie bym wylądował po latach, a skoro jestem zadowolony…
Ale taka postawa nie ma żadnej wartości poznawczej dla innych ludzi, więc jest jednak pewna rzecz, na którą bym młodemu sobie zwrócił uwagę. Od samego początku, niezależnie od pasji i szczęścia wynikającego z rozwijania biznesu, twardo i konsekwentnie rezerwować czas i uwagę na pozostałe obszary życia: rodzinę, przyjaciół, czas dla siebie, aktywność społeczną. Nie upychać tego wszystkiego w resztkach czasu pozostałego po pracy (naiwne i skazane na porażkę). Działać wedle reguły „Wolny czas się tworzy, a nie znajduje”. Zbyt długo go znajdowałem, zamiast tworzyć, niestety.
Krzysztof Głowacki
Gdybym spotkał siebie sprzed lat, powiedziałbym sobie trzy rzeczy.
Po pierwsze – dbaj o siebie i swoich bliskich. Poukładaj sobie firmę i działania w taki sposób, by ona pomagała realizować ważne dla ciebie wartości, a nie przeszkadzała w nich. Nie przegap tego, jak rosną twoje dzieci. Wiedz, czym martwi się twoja żona. Odpoczywaj.
Po drugie, pamiętaj, Krzysiek, że w biznesie nie chodzi o ciebie. Nie chodzi o to, jaki jesteś dobry, ile wiesz, co potrafisz i jaki obraz siebie kreujesz. To wszystko jest wtórne wobec tego, czego potrzebują Twoi klienci i jak im możesz pomóc. Jeśli skupisz się na nich, a nie na sobie, to ci będzie łatwiej.
Po trzecie: naucz się sprzedawać. Serio, pewnie nie będzie drugiej ważniejszej rzeczy. Zobacz, jakie masz przekonania na temat sprzedaży, pieniędzy, samego siebie i klientów. Które z nich cię ograniczają, a które wspierają. Praca nad nimi to jak odblokowanie hamulca ręcznego.
I miej z tego wszystkiego radochę.
Artur Jabłoński
Największym wyzwaniem na samym początku drogi – a w zasadzie po kilku miesiącach kroczenia tą drogą – było podjęcie decyzji o zatrudnieniu pierwszego pracownika.
Blokowało mnie wiele rzeczy. Wątpliwości, czy stać mnie na zatrudnienie kogoś. Czy będę umiał kierować czyjąś pracą. Co powiedzą klienci, którzy do tej pory pracowali nieustannie ze mną. Okazało się, że strach miał wielkie oczy – żaden z czarnych scenariuszy się nie ziścił. I myślę, że na tego typu wątpliwości nie ma rady.
Każda rzecz w biznesie, którą musimy zrobić po raz pierwszy, przeraża. Trzeba ją w sobie przepracować. Mnie pomaga zawsze przypomnienie sobie właśnie tego pytania: „Ile razy spełniły się Twoje czarnowidztwa? Nawet gdy część się spełniła, czy było tak źle, jak myślałeś, że będzie?”. Odpowiedź zawsze brzmi nie. I wtedy wchodzę w to!
Paweł Królak
Udzieliłbym sobie trzech rad.
Po pierwsze: nie wchodź w biznesy, w których nie wyróżniasz się spośród konkurencji. Naprawdę mocno się nie wyróżniasz – i co ważne: w oczach klienta, a nie w swoich. :-) Bo nie ma sensu być takim samym, tylko mniejszym. Walka z konkurencją, która sprzedaje to samo, kończy się wegetowaniem i kopaniem się z koniem, a nie rozwijaniem biznesu.
Po drugie: nie przywiązuj się do produktów, tylko do klientów. Jeśli dobrze poznasz klienta, jego potrzeby, wyzwania, zrozumiesz, co nie pozwala mu spać w nocy, to pomysły na nowe produkty, które te potrzeby zaspokoją i rozwiążą jego problemy… w zasadzie pojawiają się same. I są to najczęściej znacznie lepsze pomysły na produkty niż te, które były na początku.
Po trzecie: nie bój się sięgać po pieniądze od inwestorów. Pierwszy biznes budowałem sam, a finansowałem z zysku oraz kredytów. Rozwinął się w końcu do pozycji lidera swojego rynku, ale tylko ja wiem, ile harówy, nerwów i zmarnowanej energii to kosztowało. A byłoby to możliwe wielokrotnie szybciej i na większą skalę, gdybym korzystał z pomocy inwestorów, tak jak to dziś robimy w grupie kapitałowej CLF.
Podsumowując…
Zdobywanie klientów, dbanie o to, by zawsze być o krok przed konkurencją, ciągłe śledzenie trendów, rekrutacja, walka o finanse i zmaganie się z przeciwnościami losu… Nieważne, w jakiej branży – prowadzenie biznesu ZAWSZE będzie wymagało od Ciebie PEŁNEGO poświęcenia. Czasu, zdrowia, relacji…
Ale tylko od Ciebie zależy, czy zechcesz w stu procentach oddać się firmie, czy jednak zdecydujesz się podążać za marzeniami w taki sposób, aby w finalnym rozrachunku obyło się bez niepotrzebnych ofiar. Aby po latach nie żałować, że ominęło Cię coś ważnego – coś, czego nie da się już odzyskać.
Życzę Ci, Drogi Przedsiębiorco, abyś w przyszłości – zapytany o to, jakiej rady udzieliłbyś sobie z przeszłości – mógł z czystym sumieniem odpowiedzieć: NIE ZMIENIAJ NICZEGO.
I niech ten artykuł Ci w tym pomoże.
POBIERZ BEZPŁATNY (0 zł) PORADNIK
„Przebudzenie Przedsiębiorcy”
7 ważnych lekcji dla każdego właściciela (małej) firmy
- Jak zmienić ciągłe "gaszenie pożarów" w firmie w stabilny wzrost,
- 3 proste (i skuteczne) narzędzia, które sprawią, że Twoi pracownicy zawsze będą wiedzieli co i jak mają zrobić,
- 5 kluczowych elementów strategii biznesowej, bez których nie osiągniesz wysokich zysków.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Paulina Pietrzak-Jaworska
Specjalistka w dziedzinie content marketingu i mediów społecznościowych, która w "wolnej chwili" znajduje jeszcze czas na projektowanie graficzne i tłumaczenia. Pasjonuje się podróżami, językami obcymi i ogrodnictwem. Czasem lubi pobiegać lub zmalować coś fajnego (dosłownie i w przenośni).