Łatwo przyciągnąć do pracy SŁABYCH pracowników.
Publikujesz ogłoszenie o pracy z gwarancją wysokiej pensji i już zasypuje Cię fala wiadomości:
„W odpowiedzi na Państwa ofertę zgłaszam swoją kandydaturę do pracy”.
Ale czy takich pracowników potrzebujesz? Miernot, które nawet nie pofatygują się, by zrobić coś więcej, niż kliknąć w dwa przyciski?
Żadnego wysiłku, by napisać coś od siebie. Nic, tylko:
„Załącz CV”. „Wyślij szablon odpowiedzi”.
Często słyszę od przedsiębiorców: „Coraz bardziej roszczeniowi ci pracownicy. Chcieliby dużo zarabiać, ale dać coś od siebie to nie łaska...”.
Ale czy na pewno wszyscy tacy są?
Pomyśl, czy nie znasz w swoim otoczeniu dobrych pracowników?
Może masz wśród znajomych ludzi, którzy naprawdę dobrze wykonują swoją robotę, i z czystym sumieniem mógłbyś ich polecić?
A może nawet zatrudniasz kilku takich „złotych pracowników”, których nawet nie musisz sprawdzać, bo wiesz, że wszystko zrobią na tip-top?
Nie wiem, jak Ty, ale ja znam wielu takich.
Fakt, spora część pracowników to lenie, którzy zrobią tylko tyle, ile muszą, żeby dostać dziesiątego pensję.
Ale jest też wielu, naprawdę wielu takich, którym się chce.
Tylko dlaczego do Ciebie zgłaszają się sami przeciętniacy?
No właśnie, dlaczego naprawdę fajni szefowie mają problem z tym, żeby przyciągnąć naprawdę dobrych pracowników?
A później albo muszą się użerać z niesfornymi, albo zaraz zwalniać i szukać kolejnych na ich miejsce, marnując kupę czasu i pieniędzy…
Pomyśl, jakby to było, gdybyś mógł przyciągnąć do Twojej firmy najbardziej zmotywowanych i proaktywnych pracowników?
Jak skorzystałaby na tym Twoja firma?
Czy taki scenariusz jest nierealny?
Wręcz przeciwnie!
Zauważam, że przedsiębiorcy popełniają zwykle 3 łatwe do wyeliminowania błędy, przez które najlepsi pracownicy omijają ich firmy szerokim łukiem.
Już samo usunięcie tych 3 błędów gwarantuje, że znacząco zwiększysz swoje szanse na znalezienie w trakcie najbliższej rekrutacji pracowników, na których będziesz mógł polegać.
Co to za błędy?
Zacznijmy od śmiertelnego grzechu w rekrutacji…
Zgadujesz
Od tego zwykle zaczynają się nieskuteczne rekrutacje, choć żaden specjalista HR Ci o tym nie powie...
Niedawno szukaliśmy do firmy kolejnego programisty. Wiesz, co jest ważne dla programisty, gdy szuka nowej pracy?
Pieniądze, pakiety szkoleń i… benefity. Przynajmniej tak wydaje się większości pracodawców, którzy eksponują te korzyści w swoich ogłoszeniach o pracy.
W efekcie powstają m.in. takie wynalazki jak „owocowe środy”. No bo co, pracownicy nie ucieszą się, gdy raz w tygodniu dostaną za darmo owoce?
W Coraz Lepszej Firmie mamy jednak taki zwyczaj, że nie zgadujemy :) Zamiast tego podczas rekrutacji pytamy wprost o to, co jest dla kandydatów ważne.
Okazało się, że większość programistów zwraca uwagę na jedną rzecz. Coś, czego ze świecą szukać w ofertach pracy innych firm...
Chcą pracować przy nowych, a nie starych projektach.
Jeśli tak, to wyobraź sobie sytuację wymarzonego pracownika, który szuka nowego zajęcia i trafia na 2 ogłoszenia o pracy.
Pierwsze zaczyna się tak:
„Jeżeli zależy Ci na pracy, która zapewnia rozwój zawodowy, satysfakcjonujące wynagrodzenie, interesujące benefity oraz świetną atmosferę, dołącz do nas!”.
A drugie:
„Jeśli zależy Ci na pracy przy nowych projektach, bo wiesz, że stary projekt = kupa błędów do poprawiania po innych, to być może jest to najlepsza wiadomość, jaką dzisiaj przeczytasz!”.
Jak myślisz, która z tych firm ma większe szanse na zatrudnienie tego kandydata?
Może powiesz: „Jedno zdanie? To ma niby przesądzić o tym, czy zatrudnię dobrego pracownika, czy nie?”.
Właśnie tak. Z badań przeprowadzonych przez Microsoft wynika, że jako internauci skupiamy uwagę średnio na 8 sekund! To znaczy, że jeśli po tych 8 sekundach czytelnik NIE poczuje, że to, co piszesz, jest do niego, najprawdopodobniej przestanie czytać.
Pewnie już się domyślasz, jak ważne jest to, co komunikujesz. Ale czy to działa tylko w przypadku programistów?
Oczywiście, że nie!
Jakiś czas temu szukałem handlowca do firmy położonej pod Warszawą. Ale takiego, który naprawdę potrafi sprzedawać, a nie tylko udaje.
W tej firmie była pewna zależność. Większość pracowników mieszkała w promilu kilku kilometrów od firmy. Nie chcieli dojeżdżać do Warszawy, bo na to marnuje się sporo czasu.
Co więc zrobiłem?
Na początku ogłoszenia o pracy umieściłem zdanie zaadresowane do tych, którzy szukają zatrudnienia blisko domu.
I tylko to jedno zdanie wystarczyło, by świetny handlowiec, który miał dość dojeżdżania 1,5 h do biura, zwrócił uwagę na to ogłoszenie i… zdecydował się na porzucenie pracy, w której zarabiał sporo więcej!
Ok, tylko jak możesz to wykorzystać w Twojej firmie?
Rozwiązanie jest takie: znajdź to, czego chcą naprawdę dobrzy kandydaci, a potem pokaż im, jak osiągną to dzięki pracy w Twojej firmie. Tak, w taki właśnie sposób stworzysz atrakcyjne i chwytliwe ogłoszenie o pracę.
No dobrze, ale jak znaleźć to, na czym Twojemu przyszłemu pracownikowi najbardziej zależy?
Zacznij od zapytania swoich obecnych pracowników: za co cenią sobie posadę w Twojej firmie? Dowiedz się, czego nie lubią osoby na danym stanowisku. Co wkurzało je w poprzednich firmach?
Pytaj, słuchaj i… nie zgaduj, bo to się nie opłaca :)
A skoro jesteśmy już w temacie ogłoszeń, to czas na błąd nr 2…
Nie wiesz, gdzie dodać ogłoszenie o pracę
Portale z ogłoszeniami o pracę znajdziesz bez problemu. Wystarczy, że wstukasz to hasło do wyszukiwarki. Są takie platformy, na których zamieścisz ofertę za darmo, jak i takie, za które trzeba zapłacić.
Warto je dobrać w zależności od stanowiska, na które szukasz kandydatów. Na te powszechne i mało skomplikowane wystarczy bezpłatne ogłoszenie. Z kolei ekspertów lepiej szukać na dedykowanych im stronach z ofertami pracy.
Warto też pamiętać o miejscu, w którym Twoi przyszli pracownicy z dużym prawdopodobieństwem są. Jasne, że mam na myśli Facebooka.
Jak napisać ogłoszenie o pracy na Facebooku?
To banalnie proste, a żeby było jeszcze łatwiej, przygotowałem szybką instrukcję.
- Wejdź na stronę główną swojego fanpage’a i kliknij zakładkę „Oferty pracy” (zaznaczyłem ją dla Ciebie czerwonym kolorem na screenie poniżej). Jeśli nie możesz jej znaleźć na stronie głównej, na pewno schowała się w zakładce „Więcej” (podkreśliłem ją poniżej na zielono).
- Po wybraniu zakładki zostaniesz przeniesiony na podstronę z ofertami pracy, która powinna wyglądać jak screen poniżej.
Znajdziesz na niej swoje oferty (jeśli wcześniej jakieś opublikowałeś), którymi możesz zarządzać za pomocą przycisków „Wznów” i „Zarządzaj” oraz błękitny przycisk „Utwórz ofertę pracy”. To generator ofert – kliknij w niego. - Za pomocą przycisku „Utwórz ofertę pracy” uruchomisz kreator ofert pracy. Jak widzisz na screenie poniżej, jego lewa strona jest stroną roboczą (to tutaj zapisujesz wszystkie potrzebne informacje) – po prawej natomiast możesz zobaczyć podgląd finalnej wersji Twojego ogłoszenia.
Strona robocza pozwala na dodanie najważniejszych informacji na temat stanowiska – między innymi jego nazwę, lokalizację miejsca pracy, zakres obowiązków, typ wynagrodzenia i widełki płacowe. W tym miejscu możesz również dodać adres mailowy, na który będą przychodziły zgłoszenia kandydatów oraz link do ogłoszenia na Twojej stronie internetowej (jeśli wolisz, aby kandydaci aplikowali za jej pośrednictwem).Kiedy wypełnisz wszystkie potrzebne pola, kliknij przycisk „Dalej”. Jeśli chcesz przed publikacją pokazać ogłoszenie na przykład osobom odpowiedzialnym za rekrutację (albo po prostu wrócić do niego za jakiś czas, aby uzupełnić niektóre informacje), po prostu zapisz plik w wersji roboczej (zrobisz to za pomocą przycisku „Zapisz wersję roboczą”, który znajduje się w lewej górnej części strony).
- Po kliknięciu przycisku „Dalej” zostaniesz zapytany o to, czy na pewno chcesz opublikować swoje ogłoszenie. W tym miejscu warto zapoznać się z zasadami dotyczącymi ofert pracy, aby administratorzy Facebooka nie zablokowali widoczności Twojej oferty. Jeśli wszystko wygląda według Ciebie w porządku – opublikuj ogłoszenie.
Prawda, że proste? :)
Warto w tym miejscu pamiętać, że po publikacji oferty pracy Facebook automatycznie zamieści na Twoim fanpage’u informację o tym, że właśnie dodałeś nowe ogłoszenie (znajdziesz je na stronie głównej – tuż nad ostatnimi wpisami).
Dzięki temu Twoi obserwatorzy i fani będą wiedzieli, że szukasz pracownika. Taka informacja nie jest automatycznie promowana i – według mojej wiedzy – nie dociera organicznie do zbyt dużej ilości użytkowników. Warto więc dodatkowo ją promować (na przykład poprzez reklamy albo udostępnienie linka na branżowych forach).
Podobnie jest w przypadku ogłoszenia o pracę na LinkedInie. Instrukcję, jak je zamieścić znajdziesz bez problemu w internecie, więc nie będę się nad tym zatrzymywał.
Znacznie ważniejsze jest w tej chwili, żebyś wyeliminował błąd nr 3...
Twoje ogłoszenie o pracy jest nudne jak flaki z olejem
Wielu przedsiębiorców pyta Google’a jak napisać ogłoszenie o pracę, ale większość z nich nie zdaje sobie sprawy, jaki potencjał tkwi w naprawdę dobrze napisanym ogłoszeniu o pracy.
Miałem to szczęście być po obu stronach rekrutacji – jako pracownik i jako rekruter. Prowadząc rekrutację, zupełnie przypadkiem wpadłem na coś, co przyciągnęło lawinę świetnych kandydatów do pracy w nudnej, wydawać by się mogło, branży.
Użyłem tego samego portalu z ogłoszeniami, co inni, zawarłem w ogłoszeniu większość informacji, które zamieszczają inni, a jednak... na ogłoszenie odpowiedziało ponadprzeciętnie dużo naprawdę sensownych kandydatów.
W czym tkwił sekret?
Robotę zrobiło tu wykorzystanie pewnej prostej marketingowej zasady. Ale o tym za chwilę :)
Gdy szukałem pracy, zawsze wkurzało mnie, że co drugie ogłoszenie praktycznie niczym się nie różniło! Wchodzę na jeden z serwisów z ofertami pracy, a tam:
„W związku z dynamicznym rozwojem naszej firmy skupiającej się w dużej mierze na międzynarodowym handlu internetowym poszukujemy kandydata na stanowisko...”.
NUDA.
„Firma XYZ jest jednym z największych europejskich producentów materiałów…”.
NUDA.
„ABC to jedna z najszybciej rozwijających się firm z branży TSL (transport, spedycja, logistyka) w zachodniej Polsce. Lata doświadczenia na rynku i zespół młodych ludzi specjalizujących się…”.
NUDA.
Możesz mi wierzyć lub nie, ale 90% (może nawet więcej) ogłoszeń o pracy nie wyróżnia się absolutnie niczym!
Zamiast tego już w pierwszych słowach pracodawcy (lub rekruterzy) komunikują wspa-nia-łość swojej firmy.
Pewnie Cię nie zdziwię, pisząc, że pracownicy mają to gdzieś. Tak samo jak Ty miałbyś gdzieś, gdyby kandydat do pracy napisał do Ciebie:
„W związku z dynamicznym rozwojem mojej kariery…”.
Mam rację, prawda?
Ok, ale skoro tak, to pozostaje jeszcze jedno pytanie...
Co zrobić, by „głupie” ogłoszenie o pracy wyróżniło Twoją firmę tak, żeby działało jak magnes na kandydatów – przyciągało najlepszych, a odpychało najgorszych? Wróćmy więc teraz do mojej ulubionej zasady marketingowej:
Jeśli chcesz się wyróżnić, przyjrzyj się temu, co robią inni, i… zrób odwrotnie.
Tak właśnie zrobiłem, tworząc wspomnianą ofertę pracy. Wszystko na odwrót.
„Specjaliści” mówią: „ogłoszenie musi być krótkie” – więc napisałem długie, napakowane szczegółami odnośnie tego, dlaczego warto pracować w tej firmie.
Lenie ogłoszenia nie przeczytali, ale za to ci, którym naprawdę zależało, czytali od deski do deski!
„Specjaliści” mówią, że nagłówek powinien zawierać wyłącznie nazwę stanowiska, więc... Zamiast „specjalisty ds. sprzedaży” zacząłem na jednym z portali z ogłoszeniami na “O” szukać „fanatycznego poszukiwacza klientów”.
Dla Ciebie to może być śmieszne ogłoszenie o pracę, może niewarte uwagi, ale dla kandydatów było po prostu wyjątkowe. Efekt?
Tak dużo fajnych zgłoszeń na to stanowisko, że aż głupio mi było odmawiać dobrym kandydatom!
Jak widzisz, nie były to jakieś ogromne zmiany. Trochę więcej słów od siebie, podkreślenie tego, co naprawdę liczy się dla kandydatów, budzący ciekawość nagłówek…
Ale wszystkie te „małe” rzeczy złożyły się na jeden efekt – WYRÓŻNIENIE. A tego potrzebujesz, jeśli chcesz przyciągać do siebie naprawdę dobrych kandydatów.
No dobrze, tylko czy to wystarczy?
Jak sprawić, by potencjalni kandydaci pragnęli u Ciebie pracować?
I co zrobić, by najlepsi kandydaci, myśląc o zmianie pracy, brali w pierwszej kolejności pod uwagę Twoją firmę?
Jeden z 3 sposobów już znasz – stwórz świetne ogłoszenie o pracy, a wyprzedzisz 90% przedsiębiorców, którzy tylko kopiują to, co robią inni.
Dokładne omówienie tego, jak napisać ofertę pracy, znajdziesz od strony 13 poradnika „Zbuduj wizerunek świetnego pracodawcy – w 3 prostych krokach”, który możesz pobrać poniżej.
Zamieściliśmy tam nasz 6-elementowy schemat pisania ogłoszeń o pracy. Krok po kroku stworzysz z nim ogłoszenie, dzięki któremu nie tylko przyciągniesz więcej świetnych kandydatów, ale też łatwo odsiejesz tych słabych. Do wykorzystania od zaraz, przy najbliższej rekrutacji!
Jest to schemat, dzięki któremu w trakcie ostatniej rekrutacji do naszej firmy aplikowało ponad 500 osób… i to takich, z których wielu z przyjemnością zatrudniłbyś w swojej firmie :)
Ale to nie wszystko! W poradniku rozkładamy też na czynniki pierwsze 2 pozostałe sposoby na budowanie wizerunku świetnego pracodawcy, które wykorzystujemy w naszej firmie.
Dzięki nim zdarza się, że nie musimy nawet rozpoczynać rekrutacji, bo świetni kandydaci sami się zgłaszają, żeby u nas pracować!
Pomyśl tylko: jak ułatwiłoby Ci to życie, gdybyś z łatwością przyciągał do swojej firmy najlepszych pracowników na rynku?
Nie dowiesz się tego bez naszego poradnika „Zbuduj wizerunek świetnego pracodawcy – w 3 prostych krokach”. Pobierz go poniżej!
Pobierz BEZPŁATNIE (0 zł) poradnik:
„Zbuduj wizerunek świetnego pracodawcy –
w 3 prostych krokach”
W środku znajdziesz m.in.:
- Błąd, którego musisz unikać, jeśli zależy Ci, by dobrzy kandydaci w ogóle chcieli aplikować do Twojej firmy (strona 4)
- Nasz sposób na budowanie wizerunku świetnego pracodawcy, dzięki któremu przychodzą do nas najlepsi pracownicy na rynku! (strony 5-12)
- 6-elementowy schemat pisania superskutecznych ogłoszeń o pracę (strony 13-22)
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Piotr Głazowski
Inżynier budownictwa, który nie trafił na budowę, bo wciągnął go świat biznesu.
Kilka lat wspierał przedsiębiorców w rozwijaniu ich firm. A potem odkrył u siebie pasję do marketingu i tak trafił do Coraz Lepszej Firmy, gdzie pisze teksty, dzięki którym klienci kupują.