Punktualny. Z doświadczeniem. Umiejętności się zgadzają. Na rozmowie wyszedł nie najgorzej… Wszystko wydawało się super, więc zatrudniłeś go bez wahania.
Wydaje się, że teraz nie pozostało Ci nic innego, jak czekać na efekty pracy. W końcu w poprzedniej firmie świetnie sobie radził. Tymczasem po miesiącu…
…okazuje się, że nowy pracownik nie wyrobił się przynajmniej z połową zadań, nie mówiąc już o tym, by cokolwiek było zrobione dobrze.
Zastanawiasz się, dlaczego wciąż Cię to spotyka?
Zobacz, zatrudnione osoby często od początku nie pracują tak, jak ich szef sobie tego życzy. Albo też ich zaangażowanie drastycznie spada po roku, miesiącu lub nawet tygodniu pracy.
I chociaż może się wydawać, że sytuacja jest beznadziejna, to jednak jako przedsiębiorca masz pewną przewagę – to od Ciebie zależy, jak Twoi pracownicy wykonują swoje obowiązki.
Skąd to wiemy? Wspierając tysiące naszych klientów, często słyszymy o ich problemach z pracownikami. Małe zaangażowanie w obowiązki, słabe efekty, olewczy stosunek do swojej pracy… Naprawdę wielu pracodawców mierzy się z tymi kłopotami.
Na podstawie wieloletniego doświadczenia wybraliśmy 3 najpoważniejsze błędy popełniane przez przedsiębiorców, które niosą katastrofalne skutki dla firmy i… samego pracodawcy.
Zacznijmy od…
Błąd #1: Nie pokazujesz pracownikom, dlaczego to, co robią, jest naprawdę ważne
Adam od pięciu lat prowadził swój prywatny gabinet dentystyczny. Z sercem na dłoni i ogromnym zaangażowaniem podchodził do swoich pacjentów. Ale…
Prowadzenie własnego biznesu to nie tylko leczenie pacjentów. To również umawianie wizyt, pilnowanie rozliczeń, odpisywanie na maile, wypełnianie całych stosów dokumentacji… A to jego pasją już zdecydowanie nie było.
Najprostszym rozwiązaniem było więc zatrudnienie pracownika, który zająłby się wszystkimi sprawami administracyjnymi...
Adam szybko znalazł kandydatkę – młodą i ambitną absolwentkę zarządzania, która (jak wyznała na rozmowie kwalifikacyjnej) zawsze chciała mieć pracę, w której realnie będzie pomagać ludziom. Posada asystentki pasowała do niej idealnie.
Z ekscytacją i ogromnym uśmiechem na twarzy zaczęła swój pierwszy dzień pracy.
– ...do Twoich obowiązków należy jeszcze odbieranie telefonów i umawianie klientów na wizyty. Ja tego nienawidzę! Beznadziejna robota! Co chwilę coś zmieniają, przesuwają, nie wiem, czemu myślą, że zawsze znajdę dla nich czas. Najchętniej bym z tego w ogóle zrezygnował, niech wypełniają formularz w internecie. Może kiedyś tak zrobię! Ale teraz sama możesz się tym zająć.
– Tak jest, szefie – Magda grzecznie się zgadza, lecz widać, że szeroki uśmiech powoli znika jej z twarzy.
– Aaa, i jeszcze nie zapomnij o posegregowaniu poczty. Sam nie wiem, po co ją zbieram. Potem i tak nie mam czasu jej przejrzeć. O, już prawie dziewiąta, idę się przygotować do pierwszej wizyty, przynajmniej zajmę się czymś pożytecznym.
Po uśmiechu nowej asystentki nie został nawet cień. A przecież pełna optymizmu i ekscytacji rozpoczęła swój pierwszy dzień pracy. Wystarczyła godzina, by jej przełożony zabił w niej całą chęć do działania.
Wydawało się, że takiego pracownika trudno „zgasić”, ale jak widzisz, Adamowi udało się to już pierwszego dnia. Dlaczego tak się stało? Przecież dziewczyna miała wykonywać te same obowiązki, na które ochoczo się zgodziła podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Oczywiście, tylko wtedy nikt jej nie powiedział, że jej zadania nie będą w ogóle ważne. Ani dla firmy, ani dla szefa, ani dla pacjentów… Dlaczego więc teraz miałyby być ważne dla niej samej?
Zastanów się, jak mogłaby wyglądać ich współpraca, gdyby Adamowi udało się podtrzymać żywy entuzjazm nowej asystentki...
Czy nie przyjemniej byłoby zarządzać pracownikiem, który z uśmiechem i pełnym zaangażowaniem podchodzi do swoich obowiązków?
A czy klienci nie chętniej odwiedzaliby ten gabinet, wiedząc, że ich stresująca wizyta rozpocznie się od miłej pogawędki z uśmiechniętą panią w rejestracji? Czyż nie poleciliby tego gabinetu swoim znajomym?
Wskazanie pracownikom, dlaczego ich praca jest potrzebna, jest tak samo ważne, jak zapoznanie ich z obowiązkami.
Ale to jeszcze nie wszystko – niestety nawet najbardziej zaangażowany pracownik traci motywację do pracy, gdy pojawia się...
Błąd #2: Nie doceniasz pracy swoich pracowników
Sklep wielobranżowy, który Beata prowadziła już od piętnastu lat, radził sobie całkiem nieźle. Na brak klientów i marne zyski nie mogła narzekać. Nawet ostatnio przeprowadziła remont. Ogólnie wszystko szło dobrze, no poza pracownikami.
W kwestii firmy zawsze mogła liczyć tylko na siebie.
Ile to razy musiała coś po nich poprawiać lub zarwać noce, by wszystko ogarnąć… Dlaczego tak się działo? Przecież wypłacała im pensje w terminie, dbała o warunki pracy, nie zmuszała do nadgodzin…
…a mimo wszystko schemat za każdym razem ten sam! Nowy pracownik na początku się nawet starał, pracował, ale po paru tygodniach jego zapał gasł równie szybko, jak zapałka na wietrze.
– Jest już szefowa? – pyta nowy pracownik.
– Będzie dopiero o 14… – odpowiada starszy sprzedawca, zalewając herbatę wrzątkiem.
– Całe szczęście! Ale mi się upiekło! Muszę dokończyć to sprzątanie w magazynie, bo została mi jeszcze cała szafka do odkurzenia.
– I po co Ty się, młody, tak starasz? Liczysz na premię? A może na pochwałę? – prawie się rozpłakał ze śmiechu. – Jedyne, na co możesz liczyć w tej robocie, to dodatkowe zadania… Jeszcze nigdy nikt nie usłyszał od niej „dziękuję!”.
– Ale ja… – nowy poczuł się zażenowany, jakby nagle dostał w twarz.
– Jedyne, na co możesz liczyć, to, że zawsze znajdzie jakieś niedociągnięcie i powód, by Cię skrytykować.
– Ale jak to? Mam nie pracować? – z niedowierzaniem kręci głową…
– Pracować, ale tak, by się nie przemęczać, bo nieważne, jak się starasz, i tak zawsze widać tylko te rzeczy, które zrobiłeś źle…
Żebyśmy się dobrze zrozumieli… Nie chodzi o to, że od dzisiaj masz przestać rozmawiać ze swoimi pracownikami o błędach i zacząć wychwalać ich pod niebiosa. Takie działanie, tak samo jak wieczne narzekanie, zapędzi Cię w kozi róg.
Tutaj jak w życiu – potrzebna jest równowaga. Twoi pracownicy na pewno czasami odnoszą jakieś porażki i należy o nich rozmawiać, by uniknąć ich w przyszłości. Ale…
…na pewno też często odnoszą sukcesy. Przecież w końcu pracują w Twojej firmie. :) I to na nie powinieneś zwrócić szczególną uwagę, gdy widzisz, że powoli tracą zaangażowanie.
A skoro już jesteśmy przy kontroli, to przejdźmy do...
Błąd #3: Nie ufasz pracownikom i nie pozwalasz im działać samodzielnie
Danuta w wieku 26 lat spełniła swoje marzenie o własnej kwiaciarni. Swoją pasję – florystykę – odkryła już w podstawówce. Od tego czasu z niecierpliwością czekała, aż nadejdzie ten dzień, w którym z uśmiechem będzie przekraczać próg własnej firmy, wiedząc, że może się dzielić swoim zamiłowaniem z klientami.
W swoich usłanych płatkami róż planach nie wzięła jednak pod uwagę jednego – problemów z pracownikami.
Zdecydowała się na zatrudnienie dwóch osób do realizowania zamówień i jednej, która będzie dbać o to, by dotarły one do klientów na czas. Liczyła, że to znacznie ułatwi jej prowadzenie firmy, lecz wbrew pozorom kosztowało ją masę dodatkowej pracy.
To wieczne sprawdzanie, czy efekt końcowy jest na pewno zadowalający. To wskazywanie palcem, co jest nie tak, i wymuszanie poprawek. To codzienne popychanie do pracy…
Nie tak wyobrażała sobie własny biznes. Liczyła, że zatrudni osoby, które będą dzielić z nią tę samą pasję (a tak właśnie było) i dlatego też będą pracować równie dobrze jak ona. Nic bardziej mylnego!
Co więc poszło nie tak?
Danuta od początku myślała, że jako szef musi kontrolować absolutnie wszystko… I tak nieopatrznie 8 godzin jej dnia pracy mijało na patrzeniu pracownikom na ręce. Liczyła, że wreszcie będzie mogła odpuścić, lecz oni zamiast pracować coraz lepiej, popełniali coraz więcej błędów.
Dlaczego tak się działo?
Danka swoimi ciągłymi kontrolami i wyręczaniem pracowników („bo przecież nikt tego nie zrobi tak dobrze jak ona”) nauczyła ich bezradności. Pokazała, że to ona podejmuje wszystkie, nawet najmniejsze decyzje, i nauczyła, że to ona jest mózgiem każdej operacji.
Trudno się więc dziwić pracownikom, którzy z każdym problemem biegną do swojej szefowej. I nawet przez myśl im nie przejdzie, żeby wyjść z jakąś inicjatywą.
No tak, łatwo powiedzieć, ale...
…co zrobić, by pracownik czuł odpowiedzialność za własną pracę?
Danuta szybko nauczyła swoich pracowników, że nie muszą starać się unikać błędów i naprawiać problemów na własną rękę, bo jest ktoś, kto to za nich zrobi. Tak samo nie mieli motywacji do tego, żeby pracować coraz lepiej. W końcu był ktoś, kto zawsze po nich poprawił. O wychodzeniu z własną inicjatywą to już w ogóle mogła zapomnieć...
A przecież to wcale nie musi tak wyglądać. Jest wiele firm, które zatrudniają dziesiątki osób i świetnie prosperują, mimo że szef nie naprawia samodzielnie wszystkich błędów.
Zresztą, sami w Coraz Lepszej Firmie od początku unikamy sytuacji, w której to przedsiębiorca w środku nocy pomaga rozpakować dostawę lub świeci oczami przed klientem, gdy coś pójdzie nie tak.
Jak to możliwe? Znamy kilka prostych rozwiązań, które nie tylko stosujemy w naszej firmie, ale również od lat polecamy naszym klientom, zmieniając ich rzeczywistość.
Te sposoby pomagają nauczyć pracowników samodzielności i odpowiedzialności, tak by rola szefa ograniczała się do rzucenia okiem na efekty konkretnych działań, a nie marnowania czasu na rzeczy, które z założenia mieli przecież wykonywać pracownicy.
Opisaliśmy je dla Ciebie w bezpłatnym (0 zł) poradniku Samodzielny pracownik od zaraz! 7 kroków do zbudowania odpowiedzialności za własną pracę, który czeka na Ciebie pod artykułem.
Tak naprawdę do wzbudzenia samodzielności u Twoich pracowników brakuje Ci tylko 8 kroków...
Pierwszy możesz mieć za sobą już za minutkę. Wystarczy, że odbierzesz swój egzemplarz poradnika, w którym opisaliśmy aż 7 sposobów, by pracownicy wykonywali swoje obowiązki tak, jak o tym marzyłeś.
Poradnik wyślemy do Ciebie pocztą mailową, wystarczy wpisać adres w formularzu.
Powodzenia!
Samodzielny pracownik od zaraz!
7 kroków do zbudowania odpowiedzialności
za własną pracę
- Jak zlecać zadania, by pracownicy czuli odpowiedzialność za efekty?
- Jak rozmawiać z pracownikami o błędach, by więcej się nie powtarzały?
- Co i kiedy kontrolować, by nie marnować dnia pracy na wieczne sprawdzanie i poprawianie pracowników?
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Justyna Zapłata
Jej największą fascynacją jest człowiek. Swoją pasję rozwija, czytając książki o procesach poznawczych i mechanizmach kierujących motywacją oraz studiując psychologię na UJ.
Każdą wolną chwilę spędza, rozmawiając z ludźmi na temat ich przekonań i doświadczeń życiowych. Zawodowo zajmowała się sprzedażą i marketingiem.