Żarty żartami, ale my tu pracujemy, więc zacznijmy od żartu. :)
Rzecz dzieje się na budowie. Przychodzi facet i pyta:
– Ilu was tu pracuje?
– Z majstrem czy bez?
– No z majstrem.
– 9.
– A bez?
– A bez majstra to tu nikt nie pracuje.
Niezależnie od tego, czy masz coś wspólnego z branżą budowlaną, czy prowadzisz zupełnie inną firmę – morał z tej śmiesznej historii prawdopodobnie możesz przenieść na swoją rzeczywistość.
Ile razy próbowałeś zostawiać pracowników samych, a po powrocie zastanawiałeś się, czy śmiać się, czy płakać?
Ile razy musiałeś po nich poprawiać i marnować swój czas?
Ile cennych godzin przeleciało Ci przez palce, bo utknąłeś w bieżączce?
Ile?
Dziś też nici z wcześniejszego wyjścia z firmy, prawda?
Bo ktoś musi się tym wszystkim zająć. Wiadomo kto…
Jak na to wszystko znaleźć czas?!
Każdego dnia rano dokładnie wiesz, co masz zrobić. Gdy tylko otwierasz oczy, sięgasz po telefon – sprawdzasz maila, czytasz zapytania o ofertę, jakie wpadły od wczoraj. Musisz jechać do hurtowni, załatwić sprawę w skarbówce, a i księgowa chciała z Tobą porozmawiać.
Szkoda tylko, że w momencie, gdy ledwie przekroczysz próg biura… cały plan szlag trafia.
Najpierw lawinowo dobijają się do Ciebie pracownicy…
A to zabrakło zaprawy, a to zewnętrzna ekipa źle osadziła okna, a to złamał się szpadel i Henio nie wie, co ma zrobić…
I jeszcze to urwane kółko od taczki…
Więc co w tej sytuacji robisz? Zbierasz się w pośpiechu i pędzisz na budowę. Bo bez Ciebie nic tam nie działa jak trzeba.
I już wiesz, że tego, co sobie w głowie rano zaplanowałeś, na pewno nie zdążysz zrobić.
W dodatku kogokolwiek przyjmiesz, to o kant dupy potłuc. Nie popchniesz, to nie ujedziesz. Już wolisz wszystko zrobić sam – przynajmniej masz pewność, że klient będzie obsłużony jak trzeba. Poza tym masz pewność, że nikt mu nie będzie opowiadał żadnych głupot.
Ręce opadają, co nie? Bieżączka, bieżączka, wszędobylska bieżączka!
A po wykańczającym dniu jeszcze ten rozczarowany głos Twojej żony w słuchawce…
… że nie pamięta, kiedy razem jedliście, że ZNÓW nie zdążysz odebrać dzieci z przedszkola. Ostatnio już nawet nie krzyczy… Tylko Ty wiesz, co znaczy ta cisza i ile Cię to wszystko kosztuje… A ona? Ona Cię chyba nie rozumie…
W zasadzie to cud, że w ogóle się do Ciebie dodzwoniła.
Bo przecież non stop siedzisz na gorącej linii z klientami…
Dobrze, że wymyślili słuchawkę na bluetooth, przynajmniej masz wolne ręce i możesz prowadzić auto.
Klienci zadają tyle pytań, że musisz być cały czas pod ręką. Przecież Ty najlepiej znasz tę branżę i mógłbyś opowiadać o niej godzinami. A w zasadzie: mogłeś.
Na początku nawet Ci to nie przeszkadzało. Fajnie było dzielić się wiedzą, pokazać, że znasz się na tym, co robisz, i że czujesz do tego prawdziwy pociąg i pasję. Tylko z czasem…
Ileż można w kółko powtarzać to samo? Tłumaczyć setny raz, dlaczego drzwi łazienkowe nie mogą otwierać się do wewnątrz i że nie jest to wymysł architekta? A klient i tak swoje…
Po kilku latach zdecydowanie masz prawo mieć dość. Całkowicie Cię rozumiem…
Szkoda tylko, że Twoja doba nie jest z gumy i nie da się być w pięciu miejscach naraz.
Myślisz, że długo dasz radę tak jeszcze pociągnąć?
I nie, nie chodzi mi tu o Twoją firmę. Chodzi o Ciebie. Ciebie jako człowieka pełnego pasji, który stworzył biznes po to, aby być wolnym.
Czujesz się wolny?
Czy jednak trochę brakuje Ci czasu?
Zróbmy małe ćwiczenie.
Zamknij oczy i wyobraź sobie, że to, co sobie wymyśliłeś na dzisiaj – wykonałeś z nawiązką. Dzięki temu wiesz, że jutro wpadnie Ci wolna godzina i będziesz mógł porwać żonę na wspólny obiad. Na dodatek zdążysz odebrać dzieci z przedszkola i wyjść z nimi na rower.
A pracownicy jakoś tak dziwnie wiedzą, co robić, potrafią się zorganizować i przestali zawracać Ci głowę każdą pierdołą.
Jak się czujesz?
W końcu można odetchnąć. W końcu jest tak, jak powinno.
A gdyby te sytuacje stały się rzeczywistością?
Teraz nie żartuję. :)
Tak się składa, że istnieją 3 skuteczne techniki, dzięki którym ogarniesz plan dnia, skupisz się na tym, co naprawdę ważne i… odpoczniesz.
Korzystają z nich przedsiębiorcy na całym świecie, a ich wpływ na poprawę funkcjonowania firm potwierdzają liczne badania.
Lothar J. Seiwert – niemiecki ekspert od zarządzania czasem – powiedział kiedyś, że jedna z tych technik, na którą musisz poświęcić zaledwie 1% czasu potrzebnego na wykonanie konkretnego zadania, pozwala odzyskać aż GODZINĘ dziennie. Pomyśl – jedna godzina, w dodatku za darmo. W skali roku to 260 godzin, czyli 10 dni dodatkowego czasu…
Chyba już nie muszę Cię przekonywać, że warto poznać te proste, ale zabójczo skuteczne rozwiązania. :)
Jesteś ciekawy, o co dokładnie chodzi?
Wszystko znajdziesz w krótkim, nafaszerowanym samym mięsem poradniku „Ze wszystkim zdążę!”, który czeka na Ciebie poniżej.
Koniec z górą zadań, która tylko rośnie i Cię przytłacza!
Pobierz za darmo (0 zł) poradnik
„Ze wszystkim zdążę!”
Odkryj:
- skuteczną technikę, dzięki której znajdziesz czas na odpoczynek – bez odkładania czegokolwiek na jutro,
- fenomenalny sposób na wyrwanie z roku nawet 10 dni ekstra urlopu,
- metodę wydajniejszego układania działań stworzoną specjalnie dla zabieganych przedsiębiorców.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Izabela Wiśniewska
Ukończyła studia z ekonomii menedżerskiej, finansów przedsiębiorstw i podyplomowe z zarządzania sprzedażą. Swoją karierę zaczynała w jednej z 5 największych korporacji w Polsce i… szybko przekonała się, że to nie dla niej.
Pasjonatka i praktyk biznesu, sprzedaży, marketingu i zarządzania (ludźmi i czasem). Od 2015 roku współpracuje ze sklepami internetowymi, tworząc dla nich treści, konsultując i wdrażając strategie.