Gdybym miała w jednym zdaniu podsumować książkę Szef wymagający i wyrozumiały, napisałabym, że jest ona prawdopodobnie jedyną pozycją, jaką należy przeczytać, jeśli chciałbyś być dobrym liderem. Po prostu zawiera w sobie wszystko, co należy wiedzieć o zarządzaniu. Uczy, jak budować relacje z podwładnymi, popychać ich do stawania się najlepszymi wersjami siebie i tworzyć dla nich odpowiednie środowisko pracy.
Na szczęście nie muszę ograniczać się do jednego zdania – pozwól więc, że pochylę się nad publikacją Kim Scott trochę dłużej. Tak na wszelki wypadek, żebyśmy wszyscy mieli pewność, na czym dokładnie polega zarządzanie. Bez ściemy, niedopowiedzeń i wątpliwości, czy to aby na pewno temat, który Cię zainteresuje.
Porozmawiajmy o tym!
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- na czym polega radykalna szczerość,
- o czym pamiętać, kiedy zarządzasz ludźmi i…
- czy można wymagać i być wyrozumiałym jednocześnie.
Zaczniemy od prostego ćwiczenia.
Przypomnij sobie swojego najlepszego SZEFA (CapsLock celowy, chodzi o kogoś naprawdę wyjątkowego). Człowieka, którego podziwiałeś i byłeś gotów pójść za nim w ogień. Być może całe życie jesteś swoim własnym przełożonym – jeśli tak, pomyśl o mentorze albo kimś, kto wywarł na Tobie największy wpływ. To może być na przykład nauczyciel albo ktoś z rodziny.
A teraz zastanów się, jaki on jest/był. Co sprawiło, że pomyślałeś o nim w tym momencie? Jakie cechy zrobiły z niego bohatera Twoich dzisiejszych rozmyślań? Jeśli to dla Ciebie łatwiejsze, możesz zapisać je na kartce.
Kiedy już skompletujesz swoją listę cech, przejdź do dalszej części tekstu. Przekonasz się, jak Twoje podejście do tematu wypada w konfrontacji z podręcznikiem Kim Scott.
Gotowy?
Punkt pierwszy: radykalna szczerość
Jedną z najważniejszych cech dobrego SZEFA według autorki jest radykalna szczerość. Wbrew pozorom nie chodzi o brutalne komentarze typu: „Cholera, Zenek, spieprzyłeś robotę!”, oj nie… A przynajmniej nie całkowicie ;)
Chodzi po prostu o szczerą komunikację z podwładnymi przy jednoczesnym zachowaniu troski wobec nich. To budowanie zaufania między Tobą a Twoim zespołem i traktowanie siebie nawzajem po ludzku – bez masek, dystansowania się i udawania, że jesteś nadczłowiekiem… A jak to zrobić?
Wystarczy połączyć te dwa wymiary:
- osobistą troskę – „Chodzi o znalezienie czasu na rozmowę; o poznanie się na takim zwykłym, ludzkim poziomie; o dowiedzenie się, co jest dla kogo ważne […]”.
- oraz bezpośrednią konfrontację – „[…] otwarta dyskusja oraz kwestionowanie działań i decyzji, co do których mamy jakiekolwiek wątpliwości”.
Popatrzmy, co na ten temat ma do powiedzenia Kim Scott.
Tylko tyle i aż tyle.
Czy radykalna szczerość znalazła się na Twojej liście? Myślę, że nawet jeśli nie, to być może w przyszłości trochę częściej będziesz zwracał uwagę na to, jak podchodzisz (i jak robią to inni szefowie!) do relacji z pracownikami. A skoro poruszyłam już ten temat, to opowiem Ci o kolejnej z listy cech Szefa wymagającego i wyrozumiałego.
Punkt drugi: współpraca
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jakie to wspaniałe, że pracujesz pośród tylu świetnych ludzi?
Jako lider masz okazję budować więzi, dyskutować i inspirować te wszystkie osobowości (mam też na myśli inspirowanie się nimi – to działa w dwie strony). Jeśli jesteś po prostu szefem, prawdopodobnie ograniczasz się do wydawania poleceń i pilnowania, żeby Twój zespół na bieżąco domykał projekty i przynosił zyski. Nie zrozum mnie źle, wyniki są potrzebne w każdej firmie… Ale jeśli jesteś SZEFEM, to wiesz, że takie rzeczy nie wystarczą, by za kilka lat na pytanie: „Kto Cię inspiruje?”, któryś z Twoich pracowników odpowiedział Twoim imieniem i nazwiskiem.
I właśnie dlatego Kim Scott poświęciła zagadnieniu współpracy kawał swojej książki. Oczywiście nie chodzi o nastawienie pokroju Boba Budowniczego („Czy damy radę? Da-my ra-dę!”), ale o coś zdecydowanie bardziej zaawansowanego. Chodzi o:
- tworzenie bezpiecznej atmosfery w biurze – takiej, w której Twoi ludzie będą chcieli rozmawiać bez obaw, że zostaną wyśmiani;
- pozwolenie zespołowi na swobodne przegadanie pomysłów bez obaw, że ten produktywny czas zostanie im dopisany do czasu przerwy;
- prowokowanie dyskusji, w których pracownicy będą dzielili się pomysłami i wspólnie zdecydujecie, który z nich zrealizować.
Być może myślisz sobie teraz: „Ok, to brzmi fajnie, ale nie mam czasu na pogaduchy – pieniądze się same nie zarobią!”. Rozumiem Twoje podejście. Kim Scott też, i dlatego przygotowała dla Ciebie alternatywę prosto z Doliny Krzemowej. Posłuchaj:
Jeśli jednak, mimo wszystko, zdecydujesz się przeznaczyć czas na wspólne burze mózgów albo rozmowy 1:1 (albo jedno i drugie), to warto, żebyś pamiętał o jeszcze jednym punkcie, który pojawia się w książce Szef wymagający i wyrozumiały.
Mowa o wsparciu (przy okazji – czy pojawiło się ono na Twojej liście? A współpraca?).
Punkt trzeci: wsparcie
Większość z nas ma wysokie aspiracje. W marzeniach wchodzimy na same szczyty, śmigamy po drabinie awansów z szybkością fajerwerków i podobnie jak one lśnimy, otoczeni aureolą naszych ambitnych planów. A najpiękniejsze jest to, że – będąc liderem – masz wyjątkową możliwość, aby zapewnić swoim pracownikom warunki do ich realizacji.
Wystarczy, że będziesz na bieżąco z tym, czego potrzebują Twoi ludzie i pomożesz im to osiągnąć. Jak mówi Kim Scott, w tym celu wystarczy zadać pracownikom trzy proste pytania o:
- historię ich życia i to, co sprowadziło ich do Twojej firmy;
- wymarzoną pracę i to, gdzie widzą się w przyszłości;
- plan na najbliższych 18 miesięcy.
W ten sposób dowiesz się, co siedzi w głowach Twoich podwładnych i będziesz w stanie (oczywiście w miarę swoich możliwości!) wesprzeć ich w realizacji planów. Być może zastanawiasz się teraz, czy takie popychanie pracowników w kierunku rozwoju nie zakończy się z ich strony spektakularnym wypowiedzeniem i przejściem do konkurencji po osiągnięciu wymarzonego poziomu… Być może to słuszne obawy.
Tylko widzisz – jeśli zechcesz, to przeczytasz o tym w Szefie wymagającym i wyrozumiałym – siłą napędową biznesu są relacje, a nie władza. I jeśli te relacje będą bliskie, to Twoi ludzie nie odejdą (ostatecznie podobno opuszcza się szefa, a nie firmę, prawda?).
Podsumowując…
Każdy z nas miał w życiu szefów i SZEFÓW. Jedni byli nastawieni na wyniki, a pracownicy stanowili dla nich wyłącznie bezimienną bazę danych, z której trzeba było wycisnąć jak najwięcej. Drudzy inspirowali i cieszyli się, widząc, jak zespół rozwija skrzydła pod ich opieką. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć jedno – szczerze żałuję, że ci pierwsi nie mieli okazji przeczytać książki Kim Scott.
Tym bardziej że jej przekaz jest w gruncie rzeczy prosty. W Szefie wymagającym i wyrozumiałym chodzi po prostu o to, żeby zarówno w pracy, jak i w życiu w ogóle otworzyć się na ludzi. Żeby każdego dnia dbać o siebie nawzajem, bez względu na to, czy jesteśmy dla siebie rodziną, czy współpracownikami. No i żeby pomagać sobie w osiąganiu sukcesów. Tyle, jeśli chodzi o to, co sama wyniosłam z książki autorstwa Kim Scott… Ty możesz wziąć z niej coś zupełnie innego (ostatecznie to aż 373 strony mądrości!) ;)
W teorii lekcja, którą zaczerpnęłam z Szefa wymagającego i wyrozumiałego, jest prosta do wdrożenia, ale w praktyce zbyt często zapominamy o tym, by pozostać ludźmi. A szkoda.
A jak jest z Tobą? Jesteś szefem czy SZEFEM?
Chcesz wejść na wyższy poziom? Pobierz listę 52 książek biznesowych
na 52 tygodnie roku
Co zyskasz:
- spokój – przestaniesz się zastanawiać, co czytać,
- prestiż – dołączysz do przedsiębiorców, którzy chcą rozwijać swój biznes,
- pewność – znajdziesz w tych książkach porady, które można wykorzystać w polskich realiach małej firmy, a nie w oderwanych od rzeczywistości światowych korporacjach.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Paulina Pietrzak-Jaworska
Specjalistka w dziedzinie content marketingu i mediów społecznościowych, która w "wolnej chwili" znajduje jeszcze czas na projektowanie graficzne i tłumaczenia. Pasjonuje się podróżami, językami obcymi i ogrodnictwem. Czasem lubi pobiegać lub zmalować coś fajnego (dosłownie i w przenośni).