„Wolę nawet najgorszą prawdę od kłamstwa”, „Lubię wiedzieć, na czym stoję”, „Wolę oglądać rzeczywistość taką, jaka jest, bez sztucznego upiększania” – pewnie wielu czytelników podpisałoby się pod tymi słowami.
Jednak życie pokazuje, że wbrew deklaracjom większość ludzi przed prawdą… ucieka. Unikamy poważnych rozmów, przyjmujemy powierzchowne argumenty i udajemy, że w nie wierzymy, brakuje nam odwagi, by zanurzyć się w trudne tematy. Zadowalamy się ślizganiem się po powierzchni, z obawy, że gdy zanurkujemy głębiej, możemy odkryć coś, co nas zaboli albo potrząśnie naszym życiem, burząc dotychczasowy porządek.
Tymczasem zmierzenie się z prawdą może być milowym krokiem w rozwoju, zwłaszcza jeżeli czujemy, że utknęliśmy, że mimo wysiłków nie możemy wejść na wyższy poziom albo wciąż odtwarzamy podobne scenariusze.
Jeżeli widzisz, że w swoim życiu kręcisz się w kółko, i masz wrażenie, że nie możesz wyjść poza powtarzające się schematy, prawdopodobnie unikasz stanięcia w prawdzie na swój temat.
Przeczytaj i dowiedz się, co możesz zrobić, aby sobie pomóc.
Dlaczego nie zaglądamy głębiej?
Odpowiedź jest prosta: bo nie chcemy bólu ani cierpienia. Jeżeli przez większość czasu żyliśmy złudzeniami, karmiąc się kłamstwami na temat nas samych, ludzi wokół i otaczającego nas świata, rezygnacja z tego „filtra” może wywołać dyskomfort. Trudny i bolesny.
Rzeczywistość, gdy zobaczymy ją w prawdziwym świetle, może nas rozczarować, natomiast nasze fantazje podtrzymują iluzję i utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy „rację” co do siebie, swoich współpracowników czy bliskich.
Większość ludzi nie chce doświadczać takiego dyskomfortu ani czuć tego bólu. Wolą usprawiedliwiać czyjeś zachowania, przyjmować za dobrą monetę mętne tłumaczenia czy ignorować informacje zwrotne od otoczenia, bo skonfrontowanie się z nimi mogłoby zachwiać ich wewnętrznym światem.
Który lider chciałby usłyszeć od swoich ludzi, że nie potrafi ich zmotywować do działania? Który przedsiębiorca chciałby się dowiedzieć, że nie nadaje się do prowadzenia biznesu? Która szefowa chciałaby usłyszeć od swoich pracowników, że podejmuje złe decyzje?
Ego boi się cierpienia
Przyjęcie informacji zwrotnej dlatego jest tak bolesne, że wstrząsa naszym wewnętrznym światem i wizerunkiem samych siebie, jaki pielęgnujemy we własnym umyśle. Boimy się, że ktoś naruszy nasz dobrostan psychiczny albo powie coś, co będzie potwierdzeniem tego, co być może sami gdzieś głęboko przeczuwamy, ale boimy się wyciągnąć tę prawdę na powierzchnię.
Trwanie w iluzji pozwala zachować twarz i zadbać o to, by inni nadal mieli o nas dobre zdanie. To zupełnie naturalne, że każdy z nas chce się uważać za osobę kompetentną, sprawczą, wartościową, godną szacunku. Dlatego unikamy przyjęcia informacji, które nie pasują do takiego wizerunku. Traktujemy je jako atak na nas i najczęściej odrzucamy… I zamykamy się na możliwość odkrycia prawdy o sobie.
Przykład*
Aneta zgłosiła się na coaching z powodu konfliktów pomiędzy dotychczasowymi pracownikami a nową osobą, którą zatrudniła, powierzając jej jedno z kluczowych stanowisk. Chciała popracować nad komunikacją w firmie, organizacją zadań etc., aby zminimalizować konfliktowe obszary i złagodzić napięcia pomiędzy zatrudnioną przez siebie osobą a jej współpracownikami.
W trakcie procesu coachingowego okazało się, że Aneta wielokrotnie otrzymywała informacje zwrotne na temat nowej współpracownicy, które odrzucała, racjonalizując i usprawiedliwiając jej zachowania, jednocześnie przypisując osobom, które z takimi informacjami przychodziły, niskie pobudki, zazdrość oraz brak dobrej woli.
Kiedy zachęciłam Anetę, by zastanowiła się, co sprawiało, że wszystkie komunikaty były przez nią odrzucane bez weryfikowania ich, okazało się, że na głębokim poziomie odbierała je jako atak na siebie i próbę udowodnienia, że „powierzyła stanowisko niewłaściwej osobie, a co za tym idzie, jest niekompetentna, nie potrafi dobrze przeprowadzić rekrutacji i nie nadaje się na szefa firmy”.
Podczas tej bardzo emocjonalnej sesji Aneta z płaczem przyznała, że sama od dłuższego czasu przeczuwała, że mogła popełnić błąd, zatrudniając akurat tę osobę, ale zmierzenie się z tą prawdą było dla niej zbyt bolesne. Wtedy bowiem – jak stwierdziła – musiałaby przyznać się do niekompetencji, straciłaby szacunek do siebie i poczułaby się bezwartościowa.
To odkrycie było punktem zwrotnym w procesie zmiany. Na kolejnych sesjach Aneta pracowała nad poczuciem własnej wartości, ucząc się, że jest wartościową osobą bez względu na rezultaty swoich działań, a błędy i porażki nie umniejszają jej wartości, lecz świadczą o sprawczości i odwadze oraz są informacją zwrotną, która pokazuje dalszy kierunek rozwoju.
Reorganizacja firmy nie była potrzebna. Aneta rozwiązała sytuację, biorąc odpowiedzialność za swoje decyzje i przeprowadzając kilka trudnych rozmów, dzięki czemu zyskała szacunek swoich współpracowników i wzmocniła w sobie przekonanie, że jest silna i sprawcza, że działa i bierze odpowiedzialność za swoje działania. Zyskała też szacunek dla samej siebie, choć – paradoksalnie – bała się, że go straci.
*Opis procesu coachingowego przytoczony za zgodą klientki, imię zostało zmienione
Przestań żyć w świecie, który nie istnieje
Ten przykład pokazuje, w jaki sposób, podtrzymując iluzję, pogrążamy się w fikcyjnej rzeczywistości. W naszej głowie powstaje nieprawdziwy obraz sytuacji, w którym przypisujemy innym osobom intencje, których nie mają, i opinie, których nigdy nie wypowiedziały.
Wszystko po to, by uniknąć konfrontacji z bólem. Jednak warto pamiętać, że konsekwencje ignorowania czy wypierania naszych prawdziwych uczuć nas nie ominą. Nawet jeśli tych emocji nie nazwiemy, nie przyznamy się do nich i jeszcze zamieciemy je pod dywan, one nie znikną. Będą siedzieć pod dywanem i będą nas uwierać, czy tego chcemy, czy nie.
Jeżeli odważymy się je poczuć, może to być doświadczenie bolesne, ale wyzwalające, bo stając w prawdzie, bierzemy odpowiedzialność. Przestajemy chować głowę w piasek, przestajemy udawać, że nie wiemy, skąd się biorą nasze problemy, albo zrzucać winę na innych.
Wzięcie odpowiedzialności to pierwszy krok do wolności i do zmiany. Bo wtedy odzyskujemy swoją moc i możemy odmienić swoje życie.
Pytaj siebie i słuchaj odpowiedzi
Jak odkryć prawdę? Dzięki zadawaniu sobie ważnych pytań i byciu ze sobą szczerym. Warto wsłuchiwać się w odpowiedzi, zapisywać je. Im bardziej bolesne albo wstydliwe jest to, co się pokazuje, tym ważniejsze jest, by za tym pójść. Kopać głębiej, drążyć dalej:
- Dlaczego tak się czuję?
- Od czego uciekam?
- Dlaczego nie chcę czegoś usłyszeć albo o coś zapytać?
- Czego się boję?
Zawsze, kiedy poczujesz opór przed zrobieniem czegoś, przed pójściem za czymś albo zaczniesz omijać temat, zajmując się innymi „ważnymi” sprawami, zatrzymaj się na chwilę i zapytaj siebie, co sprawia, że to robisz. Zawsze, gdy coś robimy, mamy powód. I gdy czegoś nie robimy, to też mamy powód.
Gdy pokaże się coś, co będzie niekomfortowe, i poczujesz chęć, by uciec – świadomie zostań i zadaj kolejne pytanie. Być może odkryjesz coś, co sprawi, że zawali się cały Twój świat – i to na pewno będzie bolało.
Może uświadomisz sobie, że rzeczywiście do czegoś się nie nadajesz, że już nie masz ochoty czegoś robić albo że nigdy tej ochoty nie miałeś, ale okłamywałeś siebie, że ją masz. To może być trudne. Możesz mieć poczucie straconego czasu, zmarnowanego życia, możesz poczuć się samotny, bezradny, oszukany.
Ale w momencie, gdy tę prawdę przyjmiesz i zaakceptujesz, nagroda będzie przepiękna – wolność od iluzji, poczucie, że odzyskałeś kontrolę nad swoim życiem, i świadomość, że to, co zbudujesz teraz, będzie prawdziwe.
Buduj nowe
Zobaczenie i przyjęcie prawdy na swój temat jest zawsze dużym wyzwaniem i często bolesnym doświadczeniem, ale jest też elementem niezbędnym do zmiany i nadania swojemu życiu innego kierunku.
Ø Jeśli przyjmiesz prawdę o tym, że np. brakuje Ci umiejętności liderskich, możesz podjąć decyzję o ich uzupełnieniu. Możesz wziąć udział w szkoleniu, rozpocząć odpowiednie studia, udać się na mentoring.
Ale dopóki będziesz odrzucał wszelkie informacje zwrotne na ten temat, twierdząc, że ludzie, którzy je wypowiadają, sami są niekompetentni, złośliwi albo źle Ci życzą – tak naprawdę będziesz szkodził sobie, trwając w czymś, co Ci nie służy, i tracąc cenny czas.
Ø Jeśli przyjmiesz prawdę, że np. Twoje małżeństwo to fikcja, możesz podjąć decyzję o rozstaniu i poszukać innego partnera (partnerki), z którym stworzysz szczęśliwy związek.
Lecz dopóki będziesz odrzucać prawdę, okłamując się, że „jeszcze wszystko się ułoży”, będziesz tracił kolejne lata swojego życia, trwając w związku, który dawno się wypalił.
Ø Jeśli przyjmiesz prawdę o tym, że np. Twój zawód, Twoja firma czy pasja jest pomyłką, możesz zakończyć tę działalność i rozpocząć nową, taką, która będzie zgodna z Twoimi autentycznymi zainteresowaniami i wartościami.
Ale jeśli będziesz temu zaprzeczał, okłamując się, że Twoja niechęć do pracy wynika z chwilowego zmęczenia i zaraz Ci przejdzie, skazujesz się na dalszą utratę życiowej energii i trwanie w czymś, co Cię męczy i wypala.
Warto pamiętać, że uciekanie od prawdy i oszukiwanie samego siebie odsuwa w czasie podjęcie koniecznych decyzji, a tym samym opóźnia stworzenie czegoś nowego, prawdziwego i stabilnego.
Nie uciekaj, odważ się stanąć w prawdzie i odmień swoje życie na lepsze!
10 sposobów na stres
dla przedsiębiorcy
Pobierz za darmo (0 zł) i odetchnij z ulgą
Sprawdź:
- co zrobić, gdy gonitwa myśli nie pozwala Ci zasnąć,
- jak się zachować, by stres Cię nie zjadł, kiedy pojawią się problemy,
- jak sobie poradzić, gdy emocje Cię rozsadzają, a „musisz” być twardym szefem.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Małgorzata Trzaskowska
Coach, trenerka rozwoju osobistego, autorka książki „Jesteś wartościowa! 10-tygodniowy trening doceniania siebie”. Propagatorka życia w zgodzie ze sobą, autorka bloga ogrodprzemian.pl i licznych artykułów o tematyce rozwojowej, mówczyni.
Po kilkunastu latach pracy menedżerskiej w międzynarodowych korporacjach rozpoczęła nowy etap swojej zawodowej drogi. Obecnie wspiera kobiety, prowadząc indywidualne sesje coachingowe i warsztaty oraz dzieląc się wiedzą i inspiracją na swoim fanpage’u.