Work-life balance

Leniwy, zmęczony czy... wypalony? Sprawdź, czy grozi Ci wypalenie zawodowe

Monika Madejska

Objawy wypalenia zawodowego są widoczne nie tylko wśród nauczycieli czy pielęgniarek. Ten problem dotyczy również właścicieli firm.

„Czuję się wypalony”, „Nic mi się nie chce”, „Jestem zmęczony, nie mam siły” – zdania te nierzadko padają z ust przedsiębiorców, którzy jeszcze kilka lat wcześniej byli prawdziwymi pasjonatami swoich biznesów.

Jak to się dzieje, że firma, która miała dawać wymarzone pracę i płacę, staje się utrapieniem i męczarnią? I po czym poznasz, że to, co odczuwasz, to nie zwykłe zmęczenie, ale już wypalenie? Sprawdźmy to razem.

Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:

  • czym jest wypalenie zawodowe,
  • jak objawy wypalenia zawodowego mogą zniszczyć Ci życie,
  • jak przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu.


Nie wypala się ten, kto nigdy nie płonął…

Tymi słowami można w skrócie podsumować wyniki badań Christiny Maslach, znakomitej psycholożki polskiego pochodzenia.

Większość przedsiębiorców z pełnym zapałem i zaangażowaniem zakłada, a następnie rozwija swoje biznesy. Na jakimś etapie uznają bowiem, że to lepsze rozwiązanie, niż pracować u kogoś lub na kogoś. I nierzadko się zdarza, że pasjonat jakiejś dziedziny, np. fotograf, który ma niebywały talent do „chwytania chwili”, zakłada swój biznes, wierząc, że dzięki temu do końca życia będzie mógł robić to, co kocha najbardziej.

Kilka lat później okazuje się, że na fotografowanie zostało raptem 20% czasu w ciągu każdego dnia pracy. Resztę pożerają sprawy związane z logistyką, organizacją, sprawami administracyjno-księgowymi lub pracowniczymi, jeśli zakład się rozwinął.

Rezultat jest taki, że ten człowiek staje się przedsiębiorcą, a nie fotografem. Nie wie tylko, że te dwa niezależne od siebie zawody wymagają innych kompetencji, predyspozycji i zamiłowań. I że od lat żyje w sytuacji niedopasowania zawodowego, która jest jednym z kluczowych źródeł wypalenia zawodowego.

Syndrom wypalenia zawodowego

Z wypaleniem zawodowym mamy do czynienia wtedy, gdy osoba najpierw była pełna energii, a teraz jest wyczerpana; gdy była zaangażowana i zmotywowana, a dzisiaj jest cyniczna i pesymistyczna; kiedyś była skuteczna w swoich działaniach, a od jakiegoś czasu widzi, że nic jej dobrze nie wychodzi.

A dlaczego tak się dzieje?

Przyczyny wypalenia zawodowego

Najistotniejsza przyczyna to przeciążenie pracą. Współczesny charakter i podejście do pracy staje się źródłem wyczerpania związanego z nadmiarem obowiązków. Człowiek w średniowieczu miał 150 spraw do załatwienia przez całe życie. Współczesny człowiek na poziomie przedsiębiorcy czy menadżera musi tyle spraw załatwić przez… tydzień!

Niełatwo jest wybrnąć z błędnego koła zobowiązań i zadbać o swoje zdrowie. Być może uznasz to za niemożliwe. Jest przecież tyle pożarów do ugaszenia, kryzysów do rozwiązania, kredytów do spłacenia…

A zdajesz sobie sprawę, za pomocą jakiego narzędzia załatwiasz to wszystko? Tak, to Twoje ciało i umysł. Są Ci wierne i będą służyły najlepiej, jak tylko się da, ale będą w stanie spełniać Twoje żądania tylko wtedy, gdy zaspokoisz ich podstawowe potrzeby.

Wyobraź sobie, że któregoś pięknego dnia Twoje ciało mówi: „Dość. Nie jestem w stanie dłużej tego wytrzymać”. Lądujesz w szpitalu. Na miesiąc, dwa. Potem kolejne pół roku. Co się dzieje? Możesz spokojnie odpocząć i wrócić do równowagi? A może Twoja firma i dorobek stacza się po równi pochyłej, bo byłeś kluczową i niezastąpioną osobą w swojej własnej firmie?

Wypalenie zawodowe to nie mit ani zjawa, to rzeczywistość, której osobiście doświadczyłam...

Kiedy wychodziłam ze szpitala po kolejnym epizodzie kłucia w klatce piersiowej bez klinicznego uzasadnienia, nie miałam pojęcia, że właśnie dobijam dna moich możliwości fizycznych i psychicznych. Ale na dno szłam etapami, ignorując każdy mniejszy i większy sygnał od ciała i otaczających mnie ludzi.

Więcej i więcej. Szybciej i szybciej. Tak wyglądała moja ścieżka kariery. Zaczęłam pracować, mając 15 lat. W wieku 22 już byłam dyrektorem regionalnym. Kawa. Papieros. Kawa. Posiłek w stylu „wszystko jedno co, oby natychmiast”. Kawa. Papieros. Kawa. Byłam młoda, zdrowa, silna, pełna energii. Ambitna, wytrwała, niezniszczalna. Tak mi się wtedy wydawało…

Nie miałam czasu na sen, ale realizowałam się zawodowo, słyszałam słowa uznania, cały świat wspierał mnie w sposobie, w jaki pracowałam, wypracowywałam wysokie wyniki (trudno, aby ich nie było – pracowałam po 16 godzin). Praca na najwyższych obrotach trwała jakieś 8 lat. „Odpoczynek”, „odprężenie”, „urlop”, „wakacje”, „wolne”, „odpuścić”… Nie znałam tych słów, a tym bardziej ich znaczenia. I bardzo żałuję…

Dlaczego Twój biznes ogromnie dużo traci, gdy jesteś zmęczony i pozbawiony sił?...

Jakie są objawy wypalenia zawodowego?

Wyczerpanie fizyczne i emocjonalne dawało o sobie znać coraz bardziej. Byłam drażliwa, łatwo wpadałam w złość.

Oczywiście, jako źródło problemów postrzegałam współpracowników, szefów, partnera. Obniżony nastrój nie mijał razem z zimą. Pesymizm towarzyszył mi bez względu na sukcesy i zewnętrzne okoliczności. Chroniczne zmęczenie zabijałam kolejną kawą. Ból głowy czy innych części ciała załatwiałam kolejną pigułką z reklamy. Do bezsenności już się nawet przyzwyczaiłam. Najgorsza była jednak niechęć przed pójściem do pracyKompletnie straciłam zaangażowanie i zainteresowanie tym, co kiedyś było dla mnie najważniejsze…

Dystans i obojętność wobec innych. Byłam zmęczona tym, że ludzie wciąż coś ode mnie chcieli. Miałam w nosie problemy klientów, chciałam się zamknąć w czterech ścianach i odciąć się od wszystkich. Zaczęłam być cyniczna i obwiniać wszystkich o niepowodzenia w pracy. Wtedy jeszcze myślałam, że moje samopoczucie jest wywoływane zachowaniem innych. Podwładni i klienci przestali być dla mnie ważni. Ich sprawy, problemy, potrzeby przestały mnie interesować.

Brak skuteczności oraz poczucie niekompetencji stało się integralnym elementem każdego dnia w pracy. Coś, co kiedyś robiłam w 20 minut, teraz zajmowało mi pół dnia. Czynności, w których kiedyś byłam dobra i rzutka, zaczęły sprawiać mi trudności. Pracowałam więcej, a efekty było coraz mizerniejsze. Z tygodnia na tydzień czułam się coraz bardziej niekompetentna. Brakowało mi koncentracji, łatwości myślenia. Miałam jakby „mgłę” na umyśle, która potwornie spowalniała moje myślenie i działania.

Aż posypało się wszystko...

Skutki wypalenia zawodowego

Czułam się źle fizycznie i psychicznie. Wszyscy w firmie mnie wkurzali. Męczyłam się w tym, co robiłam. Rozwiązanie? Oczywiście zmiana pracy! Ta karkołomna próba wyrwania się ze szponów wypalenia zawodowego tragicznie się skończyła. Trafiłam do miejsca tak niedopasowanego do moich predyspozycji, że stało się gwoździem do mojej zawodowej trumny.

Popalone mosty. Porzuceni ludzie. Tak w skrócie można podsumować kolejne strategie, jakie podejmowałam jako osoba wypalona zawodowo.

Ciało i umysł pozbawione sił walczyły o każdy gram energii – instynkt podpowiadał mi, by się izolować od wszystkich i wszystkiego, aby maksymalnie ograniczyć straty. Szkoda, że inni tak tego nie widzieli. Dla nich stałam się niedostępna, zimna, nieczuła, niewrażliwa. „Wypalona zawodowo? Ja? Co?” – tak mniej więcej brzmiała moja odpowiedź na słowa psychoterapeuty, do którego ostatecznie trafiłam.

Jak wielu ludzi, z którymi dzisiaj pracuję, nie miałam pojęcia o tym, co się ze mną dzieje. Trudno jest dostrzec problem, kiedy jest się jego źródłem.

Nie jest możliwe pełne zrozumienie sytuacji, kiedy jest się w permanentnym napięciu. Przewlekły stres zaburza sposób widzenia wydarzeń, ludzi i siebie. Zabija zdolność organizmu do regeneracji. Wpycha nas w szpony depresji i beznadziei.

Stres a wypalenie zawodowe

Przeciążanie organizmu nie jest czymś, co Matka Natura miała w planach, tworząc nasze mechanizmy funkcjonowania. Stres miał być incydentalny, rzadki, chwilowy. Mechanizm stresu miał być uruchamiany w sytuacjach zagrażających życiu, a nie w momencie oglądania wiadomości w telewizji. Adrenalina i kortyzol, czyli hormony stresu, to substancje chemiczne, które dosłownie zatruwają organizm, jeśli są w nim zbyt długo. Bo nigdy nie miało tak być! Mechanizm stresu, którym dysponujemy dzisiaj, został zaprojektowany do życia w epoce kamienia łupanego. Mamy pradawny system radzenia sobie ze stresem w czasach globalnej i cyfrowej rewolucji.

To się nie może dobrze skończyć…

Wypalenie zawodowe – co robić

Ten artykuł dedykuję wszystkim tym, którzy żyją w mroku cierpienia i wypalenia, oraz tym, którzy chcą tego mroku uniknąć. Ale w szczególności stworzyłam go dla Krzysztofa, który odważył się napisać do mnie poniższe słowa:

Dzień dobry,

Pani Moniko, myślałem, że pojadę na urlop i przejdzie. Niestety nie przechodzi. Prowadzę swoją działalność od 6 lat. Jak dotychczas byłem przekonany, że łączę pracę z pasją. A od kilku miesięcy nic mi się nie chce. Klienci mnie irytują, zawalam rzeczy, które im obiecałem, bajzel w firmie, a ja nie mam pojęcia, jak ruszyć do przodu. Zacząłem również izolować się od znajomych, a wcześniej było to nie do pomyślenia. Z każdym dniem dostrzegam, w jak czarnej dupie jestem. Przepraszam za wyrażenie. Tylko co dalej?

Wypalenie zawodowe – leczenie

Masz nadzieję, że lekiem na wypalenie zawodowe jest magiczna formuła i ja ją znam, bo byłam wypalona? No cóż, formuła w zasadzie jest, ale mało magiczna. Ta formuła to raczej zestaw zachowań i postaw, które musisz rozwijać i doskonalić, aby oddalać się od ryzyka wypalenia biznesowego. To rozwijanie i doskonalenie wymaga czasu. Wymaga również zmiany w Tobie – w Twoim ciele, umyśle, emocjach i duszy.

Gwarantuję Ci, że jeśli zaczniesz wdrażać te 7 rozwiązań, unikniesz wypalenia zawodowego, zatrzymasz je lub cofniesz. Gwarantuję, że będziesz czuł się szczęśliwy i miał nieporównywalnie więcej energii. A czy Ty zagwarantujesz sobie wdrożenie choćby części z nich? Czy będziesz dla siebie na tyle łaskawy, aby wziąć punkt po punkcie, rozwijać go i wdrażać do swojego życia? Nie wiem… To zależy wyłącznie od Ciebie.

Gdy ja przechodziłam wypalenie zawodowe, to obwiniałam za swój los cały świat. Firmę, byłego męża, niedoskonałych rodziców, nielojalnych klientów… Wszyscy byli winni, tylko nie ja.

Dzisiaj już wiem, że byłam jedynym źródłem swojego wypalenia. Oczywiście, zarówno błędy zarządu firmy, jak i moi niedoskonali rodzice mieli ogromny wpływ na moje destrukcyjne zachowania. Niemniej nie oni ponosili odpowiedzialność za moje nieszczęśliwe życie…

Nie miałam wpływu na rodzinę, w której się urodziłam. Nie wybrałam za ojca agresywnego alkoholika, on po prostu był mężem mojej mamy, więc siłą rzeczy również moim ojcem. Nie mogłam wybrać jego, ale mogłam wybrać to, co zrobię z cierpieniem, które wniósł w moje życie. I przez wiele lat wybierałam źle. Te wybory były moje, nie jego. Więc i winę biorę na siebie.

To, co Ty zrobisz ze swoim cierpieniem, zależy wyłącznie od Ciebie. Ale nie chodzi o to, byś zmierzył się z tym sam, byś dźwigał samotnie to brzemię. Potrzebna Ci pomoc i musisz sobie na nią pozwolić. Nie udźwigniesz tego sam. I nie możesz liczyć na najbliższych, bo oni prawdopodobnie nie mają kompetencji, by Ci pomóc.

Najpierw określ, na jakim poziomie problemu jesteś. Oceń, jak bardzo jest źle. Zrobisz to dzięki specjalnemu poradnikowi, który możesz pobrać na końcu tego artykułu.

Potem warto, byś udał się do psychoterapeuty na profesjonalną diagnozę. Mnie psychoterapia i coaching bardzo pomogły… Może chodziło o porozmawianie z kimś i uzyskanie zrozumienia? Może po prostu przegadanie tematu i wypuszczenie emocji z nim związanych? Na pewno lepsze było pójście do psychoterapeuty i coacha niż nierobienie niczego. Już samo przyjrzenie się sobie podczas takiej rozmowy jest niezbędne do tego, aby ruszyć z miejsca i zacząć zmieniać swoje życie na lepsze.

I teraz uwaga – jeśli jesteś w stanie, w którym zaczynasz mieć myśli samobójcze i wizja śmierci wydaje Ci się lepszą opcją niż codzienne zmaganie z rzeczywistością, to konieczne jest wsparcie farmakologiczne. Jeśli masz zaburzoną „chemię w mózgu”, to przestałeś racjonalnie odbierać otaczającą rzeczywistość. Reagujesz przesadnym przygnębieniem albo wybuchami emocji w sytuacjach, w których inni zachowują względny spokój?

Jeśli zauważasz, że życie stało się zbyt przytłaczające, by je ciągnąć dalej, a Ty nie kontrolujesz swoich reakcji na otoczenie, to bezwzględnie udaj się do psychiatry. Znajdź dobrego i doświadczonego specjalistę i umów się z nim na wizytę.

Musisz wiedzieć, że leki psychotropowe nie uzależniają, robią to leki nasenne. Co do skutków ubocznych – są bardzo różne w zależności od tego, czy psychiatra dobrze dobierze środki. Ja na przykład miałam przez pierwsze tygodnie podwyższone ciśnienie i dużo się pociłam. Potem zupełnie nie zauważałam różnicy. Mój lekarz polecił, żebym nie czytała ulotki leku i wyrzuciła ją od razu do śmieci. Miał rację. Liczba potencjalnych skutków ubocznych jest tak przytłaczająca, że można się rozchorować od samego czytania. Mimo to nie mam wątpliwości, że okresowe branie psychotropów to mniejsze zło niż brnięcie w ślepą uliczkę wypalenia.

I jeszcze jedno – jeśli jesteś na etapie, że potrzebujesz wsparcia farmakologicznego, wstrzymaj się z psychoterapią. Najpierw ustabilizuj się „chemicznie”, a dopiero potem zacznij „grzebać w sobie”. Jak zaczniesz „grzebać”, kiedy będziesz „rozwalony”, to możesz tylko pogorszyć sytuację. Znam to z autopsji, bo byłam przeciwniczką leczenia farmakologicznego przez większość życia. Dzisiaj wiem, że mogłam pomóc sobie szybciej i skuteczniej, zamiast szarpać się na kolejnej terapii…

Wypalenie zawodowe – jak sobie radzić

Jeśli zapewniłeś sobie opiekę profesjonalisty, możesz na własną rękę zacząć realizować 7 zaleceń, które pomogą Ci oddalić wizję wypalenia teraz i w przyszłości.

Filiżanka kawy podnosi poziom adrenaliny o 200%, a kortyzolu o 30%. Wywołujesz za jej pomocą stresowy alarm w swoim organizmie. Myślisz, że ten przypływ sił to energia? Nic bardziej mylnego. To „wysoko oprocentowana pożyczka” od Twojej wątroby i nadnerczy. To dług, który będziesz musiał kiedyś spłacić. Pewnie szybciej, niż Ci się wydaje.

Prawdziwą energię organizm czerpie przede wszystkim ze snu oraz wysokojakościowego pożywienia. To podstawa, której nie da się „przeskoczyć” pozytywnym myśleniem i zaawansowanymi metodami redukcji stresu. Do samochodu lejesz paliwo, do ciała dostarczasz pożywienie. Słabe paliwo to kiepska energia. Proste…

...zbyt proste, by znalazło się na liście priorytetów większości ludzi… A jak będzie z Tobą?

1. Poznaj swój chronotyp

Określ swój chronotyp, czyli naturalny rytm dnia, którego powinieneś się trzymać, aby „nie gwałcić” swojej fizjologii. Nie walcz z naturalnym rytmem organizmu, tylko postaraj się go jak najlepiej wykorzystać. W jakich porach dnia masz najwięcej energii i koncentracji? Kiedy masz spadek możliwości i nawet kawa niewiele tu pomaga? Dopasuj pracę i życie do jednego z 4 chronotypów opisanych w książce Potęga Kiedy.

2. Postaw sen na pierwszym miejscu

Nic nie zastąpi snu i regeneracji, jaka wtedy następuje. Możesz znać i stosować wyrafinowane techniki radzenia sobie ze stresem, ale jeśli nie sypiasz wystarczająco dużo i dobrze, wszystko spali na panewce.

Sen powinien być najważniejszym elementem dobowego harmonogramu i od niego zacznij planowanie. Nasze fazy snu przebiegają w ok. 90-minutowych cyklach. Ważne jest, byś budził się po upływie pełnego cyklu. Sen powinien być wielokrotnością tego cyklu, więc powinieneś spać albo 6, albo 7 i pół godziny. Trzeba doliczyć do tego czas na zaśnięcie.

Planując swój sen, wykorzystaj informacje z książki o chronotypach oraz przeczytaj Śpij dobrze, aby wiedzieć, jak zadbać o głęboki sen. Czytając książki, zwróć uwagę na regeneracyjną moc drzemki w ciągu dnia.

3. Naucz się odpoczywać

Odpoczynek jest czymś odwrotnym do tego, co Cię zmęczyło. Odpoczynek od pracy ma sens tylko wtedy, jeśli pomaga odzyskać energię. Wielu przedsiębiorców nie potrafi odpoczywać, czyli „wyłączyć głowy” i skupić się w pełni na tym, co w danym momencie robią. Koszenie trawnika i „świadome mielenie w głowie” spraw zawodowych nie jest odpoczynkiem. Odpoczynkiem jest świadome koszenie trawnika, podczas gdy podświadomie (czyli bez Twojego wysiłku) mielą się Twoje sprawy zawodowe. Jak się tego nauczyć? Polecam na przykład Mindfulness, o którym pisałam tutaj.

4. Postaw na esencjalizm i minimalizm

Przestań rozpraszać swoją energię na pierdoły. Podejmij decyzję, co dla Ciebie jest najważniejsze, a resztę odetnij jak suche gałęzie. Zminimalizuj liczbę decyzji, jaką musisz podejmować w ciągu dnia, do tych kluczowych i najważniejszych.

Wybitne osoby – Jobs, Einstein, Zuckerberg – ograniczały do minimum konieczność podejmowania błahych decyzji poprzez np. chodzenie wciąż w tych samych ubraniach (tzn. kilka sztuk takich samych koszulek i spodni). Po co? By nie tracić czasu na zastanawianie się, w co się dzisiaj ubiorą. Jak „pierdoły” są z góry ustalone, to masz więcej energii do podejmowania ważnych decyzji.

Bardzo Ci polecam kupienie i „skonsumowanie do reszty” dwóch książek, które genialnie o tym piszą: Esencjalista oraz Jedna rzecz. Przeczytaj również którąś z książek na temat minimalizmu – jest ich teraz całkiem sporo na rynku (przy okazji zajrzyj do książki Cyfrowy minimalizm Cala Newporta o korzystaniu z technologii z głową).

5. Buduj życie na mocnych stronach

Twoje talenty to nie to samo, co pasje. Możesz się pasjonować samochodami, ale w biznesie motoryzacyjnym nie liczy się to, że kochasz samochody, tylko jak zarządzasz firmą w tej branży. I tu Twoim talentem może być zdolność zauważania zagrożeń oraz analitycznego myślenia. Jeśli do tego talentu dodasz wiedzę i umiejętności, to będziesz miał mocną stronę.

Po co? By móc oprzeć swój zakres obowiązków i odpowiedzialności właśnie na mocnych stronach. Np. by jak najczęściej robić zadania, które wymagają zbierania danych i faktów oraz ich krytycznej analizy, skoro to potrafisz najlepiej. Ale dlaczego? Pisałam już o tym w artykule Dlaczego warto budować biznes na swoich mocnych stronach?

Poznaj swoje mocne strony i tak zorganizuj swoje życie i firmę, abyś mógł jak najczęściej wykorzystywać swój naturalny potencjał. Pomogą Ci w tym następujące książki: Standout, Wykorzystaj swoje silne strony.

6. Organizuj życie pod siebie

Masz pewność, że żyjesz w zgodzie ze sobą i swoimi potrzebami? Że pracujesz w warunkach, które wspierają Twoją kreatywność i spokój, a nie je zabijają? No właśnie…

To, gdzie i w jakim otoczeniu pracujesz, ma gigantyczne znaczenie! Wystarczy, że Twój organizm potrzebuje do koncentracji absolutnej ciszy, a Ty nie jesteś tego świadomy. Próbujesz pracować w pokoju z innymi ludźmi lub gdzieś, gdzie gra radio, i nie możesz zrozumieć, dlaczego tak trudno jest Ci się skoncentrować. Powiem Ci dlaczego... Dla Twojego organizmu hałas jest jednym z największych stresorów. To, że się do niego przyzwyczaiłeś i już go nie zauważasz (bo np. mieszkasz w dużym mieście), nic w tej materii nie zmienia.

Twoim zadaniem jest poznać Twoje preferencje i predyspozycje zawodowe oraz dopasować środowisko i otoczenie tak, abyś żył w zgodzie ze sobą. Ten techniczny i organizacyjny aspekt jest równie ważny, jak psychoterapia. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to konkretnie zrobić, to przeczytaj koniecznie książki: Praca głęboka oraz Pełnia Twoich możliwości.

7. Świadomie dobieraj znajomych

To, jacy ludzie otaczają Cię w pracy i życiu prywatnym, ma ogromny wpływ na Twoje zachowanie. Wiesz, że posiadanie w swoim najbliższym otoczeniu osoby otyłej zwiększa u Ciebie ryzyko tego, że sam będziesz otyły, nawet o 75%? Podobnie jest z poziomem zarobków – podobno nasze zarobki są wypadkową zarobków 5 najbliższych osób.

Osoby w Twoim otoczeniu podświadomie Cię motywują lub demotywują. Wpływają na sposób, w jaki postrzegasz siebie i otaczający świat. Wspierają destrukcyjne lub konstruktywne zachowania.

Unikaj lub minimalizuj relacje z ludźmi, których zachowanie Ci nie służy oraz których rezultaty życiowe są odmienne od tych, które chcesz osiągnąć.

Dotyczy to również, jeśli nie przede wszystkim, relacji z biologiczną rodziną. Bardzo często to właśnie rodzice czy rodzeństwo wpływa na nas najbardziej destrukcyjnie. Jak sobie z tym radzić, dowiesz się z książek Konieczne zakończenia oraz Toksyczni ludzie.

Wypalenie zawodowe – test

Jak bardzo uwiera Cię gwóźdź, na którym siedzisz? Czy już wystarczająco boli, byś walnął wszystko i rozprawił się z sytuacją? A może jeszcze czekasz, aż dosięgniesz prawdziwego dna i nie będziesz miał wyboru?

Tylko po co czekać na totalne dno, skoro wiesz, że jest nieuniknione… Po co czekać, aż gwóźdź wbije się tak głęboko, że tylko chirurg będzie w stanie go wyciągnąć?

Osobom, które się do mnie zgłaszają z problemem stresu i wypalenia, robię pewien test. Narzucam ściśle godzinę rozmowy bez możliwości negocjacji. Potem dzwonię. I mam odpowiedź na to, czy osoba jest gotowa na zmiany, czy jest „zbyt zajęta”, by się za nie wziąć.

Jeśli spotkanie z klientem czy prezydentem jest dla Ciebie ważniejsze, niż Ty sam, to nie mamy o czym rozmawiać. Póki nie zrozumiesz, że musisz wziąć pełną odpowiedzialność za siebie i podjąć trudne, niewygodne decyzje, aby „wyjść z czarnej dupy”, to nie ma sensu rozmawiać.

Zastanów się, jak to faktycznie z Tobą jest… Jesteś gotowy odwołać klienta, aby spotkać się z terapeutą? Dojrzałeś do tego, by podważyć część swoich przekonań, aby rozwiązać problem? Jesteś na tyle sfrustrowany, by dokonać zmiany i ciężko pracować nad sobą, nie nad firmą? Rozumiesz, że to, co się teraz dzieje w Twoim życiu, to Twoja zasługa?

Pomyśl o tym.

Nie będę Cię głaskać i się nad Tobą użalać. Nie będę, bo wiem, że masz w sobie siłę i moc, aby wyjść z dna, na którym jesteś. Wiem, że to potrafisz. I wierzę, że jesteś zdolny to zrobić. I jeśli zrobisz to tylko dlatego, że Cię wkurzyłam, to też dobrze. Nie przeszkadza mi, jeśli powiesz sobie: „Pokażę jej, że nie ma racji!”.

No dawaj, pokaż mi, że chcesz realnie zmienić swoje życie.

Zacznij od pierwszego kroku: wpisz maila i pobierz plik pdf o wypaleniu zawodowym.

Sprawdź, czy to, co odczuwasz, rzeczywiście jest wypaleniem, i działaj…

PS

Spokój. Odprężenie. Racjonalne myślenie. Tego potrzebujesz, aby poukładać swoją firmę tak, aby to ona pracowała na Ciebie. Nie musisz żyć w permanentnym napięciu tylko dlatego, że wszyscy dookoła tak funkcjonują. Mimo że nakręceni kawą ludzie są dzisiaj normą, nie jest to normalnym trybem dla Twojego organizmu. Możesz zmienić destrukcyjne zachowania prowadzące do stresu lub zostać do tego zmuszonym przez wypalenie zawodowe lub chorobę. Co wybierasz?

Pobierz
bezpłatny (0 zł) poradnik –

Sprawdź, czy grozi Ci wypalenie zawodowe

Dowiesz się:

  • czy masz objawy wypalenia zawodowego,
  • jak sobie radzić, jeśli zauważasz je u siebie,
  • do czego mogą doprowadzić,
  • dlaczego przedsiębiorcy są narażeni na wypalenie zawodowe.
wypalenie_form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Monika Madejska

Ekspert rozwoju talentów - pomaga małym i średnim przedsiębiorcom odkrywać ich mocne strony i na ich bazie budować skuteczne firmy. Rozwiązuje problemy z zarządzaniem sobą oraz ludźmi w biznesie. Specjalistka w dziedzinie przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu.