Siedziałem kiedyś w samochodzie zaparkowanym pod hipermarketem. Na kolanach cicho mruczał mi czarny laptop. Patrzyłem na przejeżdżające auta i od czasu do czasu zerkałem na pracowników sklepu, którzy uwijali się na zapleczu.
Pomyślałem sobie wtedy, jak bardzo ich praca różni się od mojej. I jak mocno powinienem dziękować, że mogę robić to, co robię. Na przykład za to siedzenie w ciepełku i inne zalety bycia wolnym (strzelcem). Otworzyłem windowsowski notatnik i zacząłem pisać artykuł o najgorszych zawodach na świecie.
Oto fragment tego tekstu:
Zawód rodzicielski
Kiedy przez kilkanaście lat musisz wstydzić się na wywiadówkach za swoje dzieci, a potem dowiadujesz się, że wcale nie były Twoje.
Zawód filmowy
Kiedy pierwszy raz idziesz na „Titanica”, a ktoś złośliwie spoiluje Ci zakończenie.
Zawód miłosny nr 1
Kiedy pod koniec życia dochodzi do Ciebie, że ona naprawdę nie żartowała, że nie opuści Cię aż do śmierci.
Zawód miłosny nr 2
Kiedy masz wrażenie, że żyjesz z inną kobietą niż ta, z którą się ożeniłeś (choć w rzeczywistości to cały czas ta sama osoba).
Zawód dziecięcy
Kiedy Twoi rodzice zachowują się obciachowo, ale jesteś noworodkiem i masz zbyt krótkie ręce, żeby zrobić facepalm.
Zawód zawodowy
Kiedy jesteś dyrektorem i myślisz, że ludzie uśmiechają się do Ciebie, bo Cię lubią.
Prowadzenie firmy: oczekiwania vs. rzeczywistość
Powyższy tekst jest oczywiście gorzko ironiczny, ale teraz będzie już całkowicie na poważnie.
Kiedy zakładasz firmę, masz mnóstwo pomysłów, zapału i dobrych chęci. W głowie kotłują Ci się krzepiące historie oparte na schemacie „od pucybuta do milionera”. Nic dziwnego, że Twoje oczekiwania są całkiem spore.
Wypływając na głębokie wody świata biznesu, nie wiesz jednak, że gdzieś tam już czeka na Ciebie góra lodowa, o którą możesz się rozbić. Wróć! Takich gór lodowych, takich kubłów wypełnionych po brzegi siarczyście zimną wodą jest dużo, dużo więcej.
Oto lista zawodów, które łączą się z prowadzeniem firmy
Jeśli dopiero zaczynasz, weź je wszystkie pod uwagę, zanim zarejestrujesz swoją działalność gospodarczą. Niektóre z nich są naprawdę bolesne!
A jeżeli jesteś już starym wyjadaczem, sprawdź, które „firmowe zawody” masz już za sobą, a które dopiero czekają na swoją wielką premierę.
***
21. Maile z newslettera trafiają do spamu
To najmniejszy z zawodów, choć w niektórych przypadkach może człowiekowi popsuć trochę krwi. Szczególnie, gdy Twój arcyważny list do subskrybentów był cyzelowany przez wiele długich godzin.
20. Ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem
Nieważne, czy chodzi o tekst na stronie firmowej, ulotkę czy post na Facebooku. Zawsze, ale to zawsze znajdzie się ktoś, kto nie zrozumie tego, co napisałeś. Nawet wtedy, gdy tekst jest na poziomie przedszkolaka. Pół biedy, jeśli tylko go nie zrozumie. Gorzej, jeśli zacznie beztrosko szerować swoją autorską interpretacją w całym Internecie.
19. Zamrożonych pieniędzy nie da się odmrozić
Potrzebujesz na gwałt żywej gotówki? Jeśli utopiłeś ją w towarze, który teraz gnije Ci na półkach (realnych lub wirtualnych), to szybko jej nie odzyskasz. Zamrożone pieniądze tak już mają.
18. Minimum 3 dni ostrego stresu miesięcznie
Pierwszy stres: dzień płatności ZUS-u. Drugi: dzień płatności podatków. Trzeci: dzień, w którym trzeba zapłacić za czynsz + media, jeśli na przykład prowadzisz sklep stacjonarny. Czy to wszystkie dni, w których ból głowy rozsadza Ci czaszkę? Myślę, że wątpię.
17. Produkt sam się nie sprzedaje
Nawet najlepszy produkt i najbardziej znana marka potrzebują reklamy na okrągło. Potrzebują jej tak, jak Twoje płuca świeżego powietrza. Jeśli one mają takie wymagania, to co dopiero Twój produkt, który często bywa solidnym średniakiem i niczym więcej?
16. Klienci nie są lojalni
A na pewno nie wszyscy. Część z nich bez mrugnięcia okiem porzuci Twoją markę, kiedy tylko na horyzoncie pojawi się tańszy odpowiednik tego, co oferujesz.
15. Pracownicy nie mają Twojego zapału
Nie oddychają sprawami firmy tak jak Ty – przez 24 godziny na dobę, nawet przez sen. Firma zdecydowanie nie jest centrum ich życia. Dlatego entuzjazm i energia, którymi chcesz ich zarazić, tak często rozbija się o mur obojętności.
14. Pracownikom nie zależy na Twojej firmie
Jeśli kultura Twojej firmy kuleje, to pracownicy nie czują się z nią niczym związani (poza wypłatą). Wykonują swoją pracę „od – do” i ani milimetra więcej. Nie przejawiają wówczas jakiejkolwiek proaktywności, żadnej własnej inicjatywy.
13. Dochód pasywny nie istnieje
Nie da się zarabiać – nie robiąc nic. Zawsze musi pojawić się najpierw jakiś konkretny wysiłek z Twojej strony. Musi być jakiś impuls, który uruchomi mechanizm. Tak to działa. Nie mów, że nie wiedziałeś...
12. Firmy nie płacą faktur w terminie
To nie ich wina. To wszystko przez księgowe, które regularnie są na „urlopach”.
11. Nie wystarczy więcej pracować, żeby wyjść na prostą
To złudzenie. Fatamorgana, na którą nabiera się mnóstwo ludzi, próbując śrubować kolejne bezsensowne rekordy: 8, 10, 12, 14, 16 godzin pracy na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Polscy grabarze lubią to!
10. Motywacja do pracy też może się wypalić
To dopiero paradoks! Zakładasz firmę, w której robisz to, co kochasz. Aż pewnego dnia Twoja misternie naoliwiona maszyna zacina się na amen. Nic Ci się nie chce. Nie możesz patrzeć na rzeczy, które jeszcze wczoraj były spełnieniem marzeń. Wczoraj byłeś rozpalony pasją, dzisiaj – jesteś wypalony na wylot.
9. Trudno jest znaleźć pracownika...
Trudno jest znaleźć nie tylko dobrego człowieka. Czasami ciężko o kogokolwiek, kto ma 2 nogi, 2 ręce i minimalny zapał do pracy.
8. ale jeszcze trudniej go zwolnić
Zatrudniaj powoli, zwalniaj szybko. Ech… jaka szkoda, że tylko w teorii wszystko jest proste jak włos Mongoła.
7. Konkurencja nie jest przyjaźnie nastawiona
Pół biedy, jeśli to tylko kwestia nastawienia. Gorzej, jeśli chłodne stosunki przechodzą w stan gorącego, otwartego konfliktu.
6. Reklamacje z winy podwykonawców
Co z tego, że stajesz na głowie, żeby zdobywać jak najwyższe noty od klientów, kiedy Twoi podwykonawcy regularnie sabotują Twoje starania, a Ty raz po raz obrywasz po głowie nie ze swojej winy.
5. Pracownicy popełniają kosztowne błędy
Błędy, za które musisz potem płacić z własnej kieszeni. A przecież tyle razy im powtarzałeś, jak trzeba postąpić w takiej a takiej sytuacji. Tyle razy… I wszystko jak krew w piach!
4. Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu
Tak podobno mówią jaskółki (te, które wiedzą, jak niedobre są spółki). A tak całkiem serio – zaskakująco często słyszałem, że o wiele lepiej jest współpracować z kimś zupełnie obcym niż ze znajomym albo kimś pochodzącym z naszej rodziny.
3. Jedyna stała rzecz? To, że wszystko się zmienia
Nic nie trwa wiecznie. Dziś jest ogromny popyt na Twój produkt? Spokojnie, jutro się skończy. Wystarczy zmiana mody, wejście konkurenta, pojawienie się nowego przepisu, jednym słowem cokolwiek, żeby Twój błogi spokój został zastąpiony przez bezsenne noce.
2. Nikt na Ciebie nie czeka
To jest chyba najbardziej bolesny zawód. To ten moment, w którym zdajesz sobie sprawę, że świat świetnie sobie radził, zanim Twój produkt pojawił się na rynku. To ta chwila, w której dochodzi do Ciebie, że przekonanie ludzi, iż masz coś, czego naprawdę im brakuje, będzie kosztowało Cię masę czasu i pieniędzy.
1. W biznesie nie ma sentymentów
„Sorry, nie mam nic do Ciebie, ale wiesz, jak jest: biznes to biznes”. To ten zawód, z którym do dziś nie mogę się pogodzić. Dla mnie prowadzenie firmy to przede wszystkim żywe relacje z żywym człowiekiem. Nawet jeśli są one stuprocentowo zdalne.
Dlaczego (mimo to) ludzie zakładają firmy?
Sporo tych zawodów, prawda? A to zaledwie mała cząstka tego, co może Cię spotkać. Dlaczego więc ludzie każdego dnia rezygnują z etatów i przechodzą na swoje?
Myślę, że jednym z najważniejszych powodów jest to, że własna firma daje im większe poczucie sprawczości, kontroli nad życiem, a przynajmniej nad jego zawodową częścią. Zaraz pokażę Ci to na pewnym przykładzie.
Osobę, która pracuje na etacie, można porównać do człowieka, który podróżuje pociągiem.
Wiadomo, pociągi są różne. Jedne są pomazane graffiti, brudne i duszne, a inne lśnią nowością i pędzą szybciej niż japoński wiatr. Wszystkie mają jednak zasadniczą wadę: poruszają się wyłącznie po torach, po wyznaczonej trasie.
Z kolei ktoś, kto decyduje się na założenie firmy, przypomina człowieka, który zamiast podróży pociągiem, tramwajem czy autobusem wybiera samochód – i to najlepiej terenowy.
Wsiada do pojazdu z napędem na 4 koła, bo ponad wszystko na świecie kocha wolność. Owszem, ma świadomość, że po drodze zaliczy niejedną awarię, ale będzie mógł pojechać dokładnie tam, gdzie chce.
Dzięki temu doświadczy tego, o czym pasażerowi kolei nawet się nie śniło. Zobaczy krajobrazy, o których inni mogą tylko pomarzyć.
Ludzie zakładają firmy, bo wiedzą:
- że zawody, którymi dostaną po głowie,
- że porażki, które dadzą im popalić
- i że problemy, na które się boleśnie nadzieją
– są i tak wyjątkowo niewygórowanym kosztem za poczucie wolności. Nie tylko tej finansowej. Są ceną wolności, która warta jest wszystkich pieniędzy.
A Ty?
Co najbardziej rozczarowało Cię podczas prowadzenia firmy?
Czy niepowodzenia zrażają Cię, czy wręcz przeciwnie – zmuszają do działania?
POBIERZ BEZPŁATNY (0 zł) PORADNIK
„Przebudzenie Przedsiębiorcy”
7 ważnych lekcji dla każdego właściciela (małej) firmy
- Jak zmienić ciągłe "gaszenie pożarów" w firmie w stabilny wzrost,
- 3 proste (i skuteczne) narzędzia, które sprawią, że Twoi pracownicy zawsze będą wiedzieli co i jak mają zrobić,
- 5 kluczowych elementów strategii biznesowej, bez których nie osiągniesz wysokich zysków.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Maciej Wojtas
Pomaga rodzicom uczyć dzieci i odkrywać życiowe pasje (zobacz: Wojtas.Academy). Wydaje ebooki edukacyjne dla całej rodziny (zobacz: MaciejWojtas.pl). Chcesz czytać więcej jego tekstów? Zapisz się na ten newsletter.