Co się dzieje, kiedy ryby latają…
… WRÓÓÓĆ!
Kiedy ryby latają?
Tak, dobrze czytasz… Bo widzisz, okazuje się, że ryby mogą latać i to nie tylko w grze Super Mario Bros. Jesteś gotowy na to odkrycie?
To siadaj i zapnij pasy, bo jedziemy do Seattle łapać te latające ryby!
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- co się dzieje, kiedy ryby latają (mówię serio),
- od czego zacząć, jeśli marzysz o wdrożeniu zmian w firmie i...
- … w jaki sposób stworzyć w pracy kulturę wzajemnego wspierania się.
John Yokohama i jego historia
Zacznijmy od Johna Yokohamy, czyli głównego bohatera książki Kiedy ryby latają...
Widzisz, jego historia zaczyna się niezbyt ciekawie. Jak pisze sam bohater:
„Przez 20 lat pracowałem w pocie czoła, skutecznie rozwijając swój biznes: małe stoisko rybne o nazwie Pike Place Fish na targu Pike Place w Seattle. Przez te wszystkie lata rzadko jeździłem na wakacje. Pracowałem po 12 godzin dziennie, przez 6 dni w tygodniu. Moja firma (…) nie osiągała spektakularnych sukcesów.”
Błędne decyzje w firmie przysporzyły jej sporych długów. To był moment podjęcia kluczowej decyzji: Albo toniemy, albo płyniemy dalej. John razem ze swoimi pracownikami postanowili płynąć dalej i odbudować firmę. Chcieli czegoś więcej…
Zresztą, nie tylko oni...
Joseph Michelli i jego historia
Później pojawił się Jim, konsultant do spraw rozwoju biznesu. W głowie Johna pojawiło się wiele myśli: czy kolejny konsultant „do spraw czegoś tam” może coś pomóc?
Firmie potrzeba cudu, a nie konsultanta! Na spotkaniu całej firmy ów Jim wytknął im, że myślą jak mali ludzie i to, czego im potrzeba, to wielki, wspólny cel, że powinni rozpocząć dużo większą grę. Ktoś dla żartu rzucił wtedy hasło: „Zyskajmy światową sławę!”, co oczywiście w pierwszej chwili wzbudziło reakcje z gatunku: „Co? Światową sławę? My? Co za absurd! To jakieś bzdurne mrzonki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Takie puste marzenia są przecież niemożliwe do zrealizowania”. Ale z czasem...
… jeden z pracowników całkowicie odpłynął w świat marzeń i zaczął sobie wyobrażać cały zespół niewielkiego stoiska rybnego jako sławny: wszyscy podjeżdżają do pracy mercedesami, wysiadają z nich w eleganckich garniturach, mają własne molo, a swoim rybnym biznesem zarządzają, siedząc wygodnie w biurowcu.
Czy jednak o taką sławę chodzi? Jak to zrozumieć? Czy chłopaki będą teraz sprzedawać ludziom ryby w garniturach?
I tak z absurdalnego hasła („Zyskajmy światową sławę!”) wyłoniła się powoli misja nietypowego stoiska rybnego.
Misja firmy według autorów książki „Kiedy ryby latają”
Czy w ogóle stoisko rybne na jakimś targu może mieć swoją wizję i misję firmy? Przecież to śmieszne. Tak w ogóle to po co? Oni przecież tylko sprzedają ludziom ryby! Śmierdzi tymi rybami, jest brudno, to ciężka praca fizyczna od wczesnych godzin porannych do wieczora.
Gdzie tu miejsce na wzniosłe wizje?
Tym bardziej, że obecna sytuacja w firmie nie wróżyła zbyt dobrze. Nawet jej właściciel przyznał, że nie było to przyjazne miejsce pracy, a on sam krzyczał na ludzi, czasami wręcz traktował ich agresywnie.
Takie podejście do pracowników sprawiało, że ludzie szybko odchodzili z firmy. Poza tym kradli towar, pili w pracy, a nawet zdarzało się, że brali narkotyki. Do tego dochodziły bijatyki z włóczęgami, którzy podkradali ryby ze stoiska. Pod względem sprzedaży byli na przedostatnim miejscu na targu. Czy z tak nieprzyjaznego miejsca da się wykrzesać coś pozytywnego? Gdzie tu szukać światowej sławy? Chyba dużo szybciej zgniłych ryb…
A gdy coś zaczyna śmierdzieć, to z pewnością zaczyna się to od szefa firmy.
Ryba psuje się od głowy
Jak mówi nasz bohater książki Kiedy ryby latają, ryba psuje się od głowy, więc on jako szef firmy jest jej głową, a zatem zmiana powinna zacząć się od niego. Przede wszystkim musi się zmienić jego postawa wobec pracowników, żeby zechcieli w ogóle u niego pracować na stałe. Musi zostać najlepszym szefem.
To gruntowna transformacja całego obrazu firmy. Solidnej odpowiedzi wymagało też pytanie, jak Pike Place Fish ma rozumieć tą światową sławę. Chłopakom nie chodziło o to, by spłynął na nich blask chwały, a o coś całkiem innego. Ale pozwól, że oddam w tej chwili głos Johnowi:
„Sława to pozytywne reakcje klientów na wszystko, co robi nasza firma. Pracując razem, możemy zdobywać sławę, wpływając na życie innych ludzi, w szczególności na klientów. Razem możemy osiągać nieograniczone rezultaty. (…) Chcieliśmy, by sławni uczynili nas ludzie zadowoleni z tego, co dla nich robimy.”
Dalej pisze: „Ta wizja wskazuje pracownikom, jak wykonywać codzienne obowiązki. Nadaje ich rzeczywistości większy sens. Sprawia, że są oni nie tyle sprzedawcami ryb, ile misjonarzami zmian. Sprzedawać ryby może każdy, lecz tylko nieliczni potrafią robić to lepiej niż ktokolwiek inny na świecie.”
Brzmi wspaniale. Czy im się udało? Czy rzeczywiście pracownicy Pike Place Fish stali się nie tyle sprzedawcami ryb, ile misjonarzami zmian?
O tym, jak się to dokładnie odbywało, możesz przeczytać już w samej w książce Kiedy ryby latają. Mogę Ci tylko zdradzić, że w tej chwili stoisko Pike Place Fish to najbardziej dochodowe stoisko nie tylko na tym targu, ale i na całym świecie! Stało się ono atrakcją turystyczną, która przyciąga mnóstwo osób odwiedzających Seattle. Zresztą nie musisz jechać do Seattle, by je zobaczyć – w internecie znajdziesz streaming wideo na żywo z tego stoiska… Wyobrażasz to sobie? Stoisko z rybami tak przyciągające, że nadaje na żywo online...
Od kilku lat nie odszedł z pracy żaden z pracowników pełnoetatowych. Co więcej, ludzie przychodzą popracować za darmo, żeby móc doświadczyć atmosfery pracy w najbardziej zabawnym miejscu na świecie!
Podsumowując…
Czym ta historia może Cię zainspirować?
Istnieje wiele powodów dla których powinieneś sięgnąć po Kiedy ryby latają... Dla mnie najważniejsze jest to, że książka odpowiada na wiele pytań, którymi przedsiębiorcy zaprzątają sobie głowy.
Pozwól, że kilka z nich przytoczę poniżej.
- Jak odmienić nieprzyjazne środowisko pracy w miejsce, w którym dobrze się żyje?
- Jak przekazywać pracownikom wizję firmy i jak sprawić, by tą wizję wspierali? Czy należy ich do tego zmuszać?
- Co na co dzień oznacza zaangażowanie w misję firmy?
- Jak pokonać opór przed zmianami?
- Jak zbudować strefę słuchania w miejscu pracy i wprowadzić zarządzanie przez słuchanie?
- Jak stworzyć w pracy kulturę wzajemnego wspierania się?
- Jak otworzyć się na sugestie i rady innych, i nie traktować ich jak ataku?
- Jak pomóc pracownikom odejść od postawy lepiej nic nie powiem, bo będą mieli mi to za złe?
Na koniec oddajmy głos Johnowi: „Moja historia zaczęła się w obozie dla internowanych Amerykanów japońskiego pochodzenia, a kończy się na tym, że jestem właścicielem firmy World Famous Pike Place Fish. Jestem John Yokoyama, światowej sławy przedsiębiorca z Pike Place.”
A Ty kim chcesz być?
John Yokoyama i Joseph Michelli – o autorach
John Yokoyama jest właścicielem światowej sławy stoiska rybnego Pike Place Fish i zapalonym wędkarzem. Doświadczenie w handlu zdobył pracując na straganie ojca na rynku Pike Place w Seattle. W wieku 25 lat przejął stoisko rybne, znane dziś na całym świecie jako World Famous Pike Place Fish.
Dr Joseph Michelli jest psychologiem, konsultantem do spraw organizacji miejsca pracy, gospodarzem popularnego programu radiowego, zawodowym mówcą i autorem książki Humor, Play and Laughter. Doradza firmom z całego świata, jak tworzyć inspirujące i przyjazne kultury organizacyjne.
Chcesz wejść na wyższy poziom? Pobierz listę 52 książek biznesowych
na 52 tygodnie roku
Co zyskasz:
- spokój – przestaniesz się zastanawiać, co czytać,
- prestiż – dołączysz do przedsiębiorców, którzy chcą rozwijać swój biznes,
- pewność – znajdziesz w tych książkach porady, które można wykorzystać w polskich realiach małej firmy, a nie w oderwanych od rzeczywistości światowych korporacjach.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Justyna Królak
Pasjonatka lektur rozwojowych, biznesowych i ciągłego doskonalenia. Przez wiele lat szefowa Klubu Książki Tolle.pl. Prywatnie jest szczęśliwą żoną Coraz Lepszego Szefa.