Zmiany są nieuchronne. Prywatne i zawodowe. W domach i w firmach. W pierwszym z cyklu artykułów o zmianie piszę o tym, jak lepiej radzić sobie ze zmianami. Tymi, które planujemy, ale także tymi, które życie na nas wymusza.
Jak zmieniać siebie i swoją firmę, by uniknąć problemów? By osiągnąć dobry efekt? By zmiana była skuteczna? Sprawdźmy to razem.
Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:
- dlaczego trzeba stale obserwować rynek, otoczenie i najdrobniejsze nawet sygnały zmian,
- dlaczego nie wolno czekać, aż wszystko się uspokoi i wróci do „normy”,
- dlaczego odwaga w decyzji o zmianie zwiększa szanse na sukces
- i dlaczego zmiany nie są proste.
Zmiana jest wielką szansą i… zagrożeniem
Motto: Najgorszy w kryzysie jest rosnący wysiłek w obronie tego,
czego już nie ma, bo właśnie stało się historią.
Z jednej strony wszyscy deklarujemy chęć zmiany. Osobistej – szczególnie podejmując zobowiązania na Nowy Rok, czasem na urodziny. I firmowej – „trzeba się rozwijać”, „kto się nie zmienia, ten się cofa”.
Tyle że w praktyce wychodzi to baaardzo różnie…
Prywatnie – najczęściej brakuje nam konsekwencji. Tuż po Blue Monday (najbardziej dołujący dzień roku, czwarty poniedziałek stycznia) dostajemy SMS-y z siłowni: „Wracaj! Ci, co zapisali się 2 stycznia, już przestali przychodzić”. Chęci były, ale dobrymi chęciami podobno piekło jest wybrukowane. „Może zmienię coś za rok?” Myślisz, że po roku to będzie miało jeszcze sens? Nie będzie miało.
Stąd pierwsza rada – nie wracaj do tego za rok! Jeśli postanowiłeś coś zmienić, a potem odłożyłeś sprawę na bok, to nie czekaj do kolejnego sylwestra ;-). Jeśli coś odpuściłeś, zacznij znowu od kolejnego poniedziałku. Nie czekaj do pierwszego, bo Twoje postanowienie zmiany znowu przepadnie.
I rada druga – nie planuj na rok ani na miesiąc. Zaplanuj działania na tydzień. I zacznij dziś. Pojutrze, po trzech dniach, będziesz już prawie w połowie zmiany. Trochę głupio przerywać, kiedy cel już za 4 dni. Potem podsumuj korzyści i zaplanuj kolejny tydzień. Zmiana powinna iść krok po kroku.
Wróćmy do trudności zmian firmowych, zawodowych. Nowy program, nowa maszyna, nowe urządzenie, nowy sposób pracy – to wielka szansa na lepsze dochody. Ale wymaga odwagi i decyzji. Ich brak to jedno z zagrożeń.
Największym z nich jest lęk przed porażką i trudnościami. Starymi metodami pracowaliśmy znakomicie, byliśmy mistrzami. Kiedy coś zmienimy, musimy się nauczyć działać po nowemu. Początki pracy z nowym urządzeniem, programem czy nową metodą mogą być trudne. Będą wpadki, błędy. Trochę wstyd…
To może lepiej odpuścić? Nie zmieniać?
I tak uciekają nam okazje na lepsze wyniki, lepszych klientów. Jeśli z powodu pierwszych trudności i obaw odpuścimy – stracimy szansę, może nawet na zawsze.
Generalnie – jak widać – zmiany łatwe nie są.
Jak powiedział na jednej z konferencji dr Witold Jankowski, naczelny „Harvard Business Review Polska”, w kryzysie szefowie i właściciele muszą balansować pomiędzy syndromami sinking the boat i missing the boat. Czyli możesz utopić łódkę (czytaj: swoją firmę) albo spóźnić się na łódkę (czyli stracić świetną okazję na dobry biznes).
Jeśli wprowadzisz zbyt zdecydowane zmiany, możesz ściągnąć na siebie kłopoty. Przeinwestujesz, stracisz płynność, wejdziesz w spiralę kredytową. Jeśli jednak ich nie wprowadzisz – możesz stracić okazje rynkowe i zostać na brzegu, kiedy Twoi konkurenci odpłyną.
Jest to na tyle trudne, że ktoś, kto opracuje algorytm podejmowania dobrych decyzji w sytuacji kryzysu, dostanie z pewnością nagrodę Nobla. Inaczej mówiąc: nie ma jednej dobrej strategii na sytuacje trudne – każdy kryzys jest trochę inny.
Czy to oznacza, że podejmowanie decyzji dotyczących zmian nie ma żadnych reguł? Przeciwnie! Są na to techniki, są mechanizmy, są metody. Są struktury zmian. Wymagają jednak elastyczności w stosowaniu. Zaczynajmy!
Kurt Lewin i jego krzywa zmiany – struktura rządzi!
Kurt Lewin (ur. 9 września 1890, zm. 12 lutego 1947) to amerykański psycholog, uznawany za pioniera psychologii społecznej, psychologii pracy oraz psychologii stosowanej. Ale… Kurt urodził się w Mogilnie pod Inowrocławiem. Kiedy miał 10 lat, rozpoczął naukę w gimnazjum w Poznaniu. Dopiero po latach pracy w kilku krajach Europy wyemigrował do Stanów i został jednym z najbardziej znanych psychologów świata. Przy okazji – warto zauważyć, ile zmian sam przeszedł, ile decyzji o zmianie podjął? Więc raczej wie, o czym mówi ;-)
Można zatem dokonać wielkich zmian, działając spod Mogilna? Można! Kurtowi Lewinowi zawdzięczamy słynną „krzywą zmiany”, która tłumaczy bardzo wiele. Pokazuje, że zmiana przebiega według pewnej struktury. Oto ona…
Co widzimy na powyższej grafice?
Każda zmiana oznacza chwilowe pogorszenie sytuacji. Po „odmrożeniu starych nawyków”, czyli pożegnaniu się z nimi, w pierwszych momentach zmiany spada jakość, zyski, efektywność.
Tak być po prostu musi!
Stare nawyki, choć coraz mniej efektywne, były dobrze opanowane, a nauka nowych schematów trochę trwa, na początku nie wiadomo nawet, jak długo. Instalacja nowej linii produkcyjnej czy maszyny na pewno zajmie trochę czasu, podobnie jak opanowanie nowego przepisu przez kucharza czy nowej techniki kosmetycznej. Nic nie dzieje się natychmiast.
Brak świadomości, że najpierw będzie gorzej, to największy błąd wszystkich dążących do zmian. Coś nam nie wychodzi, pojawiają się błędy, jest w istocie gorzej, niż było przed rozpoczęciem zmiany. Wielu przedsiębiorców w tym momencie odrzuca zmianę i potęguje katastrofę – bo stare już nie działa, a nowe jeszcze nie miało szansy zadziałać.
Wprowadzając zmiany, trzeba dać sobie czas i pogodzić się z faktem, że przejściowo będzie gorzej. Zanim nauczymy się pracować w firmie po nowemu, będziemy potrzebowali dni, tygodni lub miesięcy, w zależności od jej charakteru. Na efekty zmiany trzeba poczekać, aż nowy system nabierze sprawności.
Bardzo niewielu z nas pamięta, że „zysk ze zmiany” pojawia się na końcu procesu, kiedy zaczynamy „zamrażać nowe nawyki”, czyli wtedy, gdy wchodzą nam one w krew i stają się codziennością. Kiedy już zdobędziemy nowe umiejętności, kiedy już sprawnie działa nowy system księgowy, kiedy nowa maszyna nie ma już wdrożeniowych przestojów.
Na zysk ze zmiany trzeba pokornie poczekać. Po prostu.
Wystarczy przypomnieć sobie entuzjastyczne wprowadzanie w naszych firmach wielu pomysłów, a potem zarzucanie ich, bo nie przynosiły efektu. Wprowadzającym zabrakło cierpliwości i akceptacji krzywej Lewina – zazwyczaj rezygnowali w dołku i nie chcieli dłużej czekać na efekty. A przecież Polacy od dawna wiedzą, że nie od razu Kraków zbudowano. Trochę to trwało!
Co jeszcze pokazuje krzywa Lewina?
Ważne jest to, KIEDY podejmiesz decyzję o zmianie
Czas podjęcia decyzji, moment, w którym wystartujemy ze zmianą, są niezwykle istotne. Dlaczego?
Tak naprawdę każdą zmianę da się opisać metodą „storytellingu”, czyli poprzez opowiedzenie historii.
Tak, każda historia ma strukturę identyczną ze strukturą zmiany Kurta Lewina. Można ją przedstawić jako DDT, czyli Dawno, Dawno Temu… żył, był… Tak. Tak zaczyna się każda historia i… każda bajka.
Śmieszne? Jednak nie. Każda bajka to opowieść właśnie o zmianie. O odwadze ruszenia w świat, o zdobywaniu skarbów etc. I w każdej historii – tak jak na wykresie – mamy dwie możliwości rozpoczęcia zmiany.
Pierwsza (1.): „matula zachorzali” – wtedy synowie lub córki ruszają w drogę, by znaleźć to cudowne coś (kwiat, źródło), żeby uratować matkę.
Druga (2.) możliwość startu w zmianę to, niestety: „matula pomarli” – wtedy przychodzi macocha i wygania dzieci do lasu.
W kontekście biznesu niby brzmi to śmieszne, ale…
W naszych firmach także mamy dwa wyjścia. Albo zdecydujemy o zmianach sami, sami wybierzemy moment ich wprowadzenia; na naszych warunkach, w dobrym czasie. Albo, jeśli prześpimy dobre okazje, to inni (rząd, konkurencja, ustawa, rynek) postawią nas przed faktem dokonanym.
Może więc lepiej samemu zaplanować zmianę, niż czekać, by inni nas do niej zmusili?
Pewnie zastanawiasz się teraz…
Skąd masz wiedzieć, że czas na zmianę?
Popatrz za okno. Jest wiele znaków, że następują zmiany. Trawy żółkną, liście spadają, rano jest chłodniej – czyżby coś się zmieniało? Tak ;-) Kiedy zielone robi się żółte, coś się zaczyna dziać. Kiedy żółte liście zmienią się w czerwone, to znak, że zima już bardzo blisko. Jeśli nie zmienisz – opon, butów, kurtki – to będzie kłopot.
Podobnie z naszą firmą – sygnały do zmiany się pojawiają. Opinia klienta, słabszy obrót, częstsze choroby pracowników. Nie zamykaj oczu na te drobne sygnały. Reaguj. Zmieniaj siebie i swoją firmę. Jeśli będziesz czekać zbyt długo – może być potem za późno. Jeśli nie zauważysz pierwszych sygnałów – podobnie.
Łatwiej zmieniać coś w firmie, kiedy jeszcze wszystko działa w miarę sprawnie, choć drobne sygnały już się pojawiają. Mamy jeszcze dobre dochody, mamy z czego te zmiany finansować. Gdy już sygnały będą mocne jak syrena alarmowa, może się okazać, że jest za późno.
I pamiętaj – na początku będzie trudno. Zysk ze zmiany przyjdzie wtedy, kiedy pokonamy pierwsze trudności.
Fot. Anna Łowińska
Podsumowując…
- Stale obserwuj rynek, swoich pracowników, rozmawiaj z klientami. Wbrew pozorom sygnały (wezwania!) do zmian pojawiają się dość wcześnie. Nie ignoruj ich.
- Bądź realistą. Dziś nie ma norm, bo świat zmienia się bardzo szybko (covid, wojna, ceny energii). Zmiany będą się pogłębiały, a do „normy” nic już nie wróci.
- Odwaga się opłaca – jeśli dostrzegasz sygnały do zmiany, podejmuj decyzje na swoich warunkach, kiedy jeszcze masz wybór.
Powodzenia.
Pobierz DARMOWY (0 zł) PORADNIK:
„100 pomysłów na duży rozgłos
bez wydawania dużych pieniędzy”
Znajdziesz w nim m.in. odpowiedzi na pytania:
- Tanio, łatwo czy szybko? Czym najłatwiej zrazić do siebie klientów? Odpowiedź Cię zdziwi
- Co działa na klientów znacznie lepiej niż rabaty? (strona 3)
- Jak raz na zawsze zmniejszyć do zera liczbę klientów niezadowolonych z Twoich produktów? (strona 4)
- Kiedy warto przyznać rację awanturującemu się klientowi (nawet gdy to on się myli), by zdobyć dzięki temu więcej nowych klientów? (strona 6)
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Marek Skała
Trener warsztatowy, coach, mówca inspiracyjny. Właściciel firmy szkoleniowej MEGALIT – Instytut Szkoleń. Od 25 lat prowadzi projekty szkoleniowe i rozwojowe dla największych polskich i światowych koncernów. Napisał cztery bestsellery: Psychologia Zmiany, Manipulacja Odczarowana, Skuteczność górą! oraz 77 historii, które mogą dać Ci kopa w życiu i biznesie. Współzałożyciel SPMiM, Polskiej Izby Firm szkoleniowych i członek ICF. W 2019 otrzymał nagrodę Złotego Pióra w Wiedniu.